Wcześniejsza spłata kredytu konsumenckiego – jak uzyskać zwrot prowizji. Kredyt konsumencki to zobowiązanie, którego wartość nie przekracza 255 550 zł (lub jej równowartości w walucie obcej). Jest to też kredyt, który nie jest zabezpieczony np. wpisem do hipoteki. Rolę kredytu konsumenckiego spełniają zatem: pożyczki; kredyty
To się nie opłaca…. O ryzyku podpisania ugody frankowej z bankiem i ile można wygrać w sądowej batalii – mówi radca prawny Mateusz Płudowski, właściciel kancelarii zajmującej się kredytami frankowymi. Wielu kredytobiorców wstrzymywało się z decyzją o pozwaniu banku do czasu wydania uchwały przez Sąd Najwyższy.
Jak się okazuje – całkiem sporo. Hania ma 28 lat, pracuje po kilkanaście godzin na dobę, by spłacić kredyt we frankach, ubiera się w „Tanim Armanim", gdzie przy okazji dorabia sortowaniem ubrań, a w nielicznych wolnych chwilach pisze bajki – póki co „do szuflady".
Frankowicze rozważający zawarcie z bankiem ugody chcą pozbyć się problemu bez konieczności wejścia w spór sądowy. Paradoksalnie jedynym sposobem na otrzymanie dobrych warunków ugody jest zagrożenie bankowi procesem sądowym lub złożenie pozwu. Prawnicy z kancelarii frankowych informują, że czasami udaje się uzyskać atrakcyjne warunki ugody już po skierowaniu do banku wezwania
Frankowicze i BOGATY Santander Bank 2023 – jak podchodzi bank do kredytów we frankach. Frankowicze procesujący się z bankiem Santander mogą być spokojni, że instytucję tę stać jest na spłacenie roszczeń z tytułu wadliwych kredytów w CHF. W 2022 roku bank zarobił na czysto 2,8 mld zł, pomimo znaczących kosztów poniesionych w
Jak wynegocjować z bankiem PKO BP, mBank, Millennium – lepsze warunki ugody za kredyt we frankach. Napisał Michał Augustynowicz 20 listopada 2023 Wiadomości
. Osoby, które spłaciły już cały kredyt we frankach mają takie same prawa jak posiadacze kredytów czynnych. W sądzie mogą dochodzić roszczeń z tytułu wadliwej umowy frankowej, domagając się zapłaty w związku nieważnością umowy lub odfrankowieniem kredytu. Sytuacja procesowa osób z kredytem spłaconym w całości zasadniczo nie odbiega od tej, która dotyczy kredytów aktywnych, a po zakończeniu sprawy sądowej rozliczenie z bankiem jest znacznie prostsze. Nie trzeba się martwić o wykreślenie hipoteki przy unieważnieniu umowy, a w razie wyroku odfrankowującego kredyt odpada kwestia wyegzekwowania od banku nowego harmonogramu spłat. Doprowadzając do korzystnego wyroku można odzyskać od banku olbrzymie kwoty tytułem spłaconego kredytu. Aktualnie sądy wydają w większości przypadków wyroki w oparciu o teorię dwóch kondykcji, co oznacza że bank musi kredytobiorcy przelać na konto wszystko co do tej pory świadczył w związku z kredytem, zarówno w złotych jak i w CHF. Można w ten sposób sporo zyskać na różnicach kursowych oraz na wysokich odsetkach za opóźnienie, których stawka wynosi aktualnie 12 procent. Posiadacze spłaconych w całości kredytów indeksowanych i denominowanych kursem CHF mogą z powodzeniem dochodzić w sądzie roszczeń w związku z zawartymi w umowach klauzulami abuzywnymi oraz innymi wadami prawnymi. Niezbędnym warunkiem jest zainicjowanie sprawy sądowej, tj. pozwanie banku o zapłatę w związku z nieważnością umowy lub bezskutecznością klauzul waloryzacyjnych (tzw. odfrankowienie). Sądy uwzględniają roszczenia kredytobiorców, którzy dopiero po spłacie kredytu postanowili dochodzić swoich praw. Korzystny dla kredytobiorcy wyrok każdorazowo oznacza konieczność zwrotu przez bank nadpłaconych kwot. Przykładem jest sprawa o sygn. akt XXIV C 833/20, dotycząca spłaconego w całości kredytu budowlanego denominowanego kursem CHF banku BGŻ (obecnie BNP Paribas), gdzie kredytobiorcy odzyskali ponad 204 tys. zł. Na podstawie rekomendacji SN, sądy orzekają najczęściej nieważność umów frankowych w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Oznacza to, że na konto kredytobiorcy trafiają znaczne sumy w PLN oraz CHF (jeżeli kredyt był spłacany w walucie). Wysoki kurs franka pozwala kredytobiorcom zarobić dodatkowo na różnicach kursowych. Unieważnienie umowy kredytowej jest najkorzystniejszym sposobem rozstrzygnięcia sporu z bankiem. Pozwala całkowicie pozbyć się toksycznego kredytu oraz uwolnić nieruchomość od obciążenia hipoteką. Łączy się także ze znaczącymi korzyściami finansowymi, gdyż z bankiem trzeba rozliczyć się tylko do wysokości pożyczonego kapitału, bez odsetek (darmowy kredyt). Ekstra benefity z wyroku to zyski na różnicach kursowych oraz na horrendalnie wysokich odsetkach za opóźnienie. Frankowicze ze spłaconymi kredytami mogą dochodzić roszczeń w sądzie Kredytobiorcy, których sytuacja życiowa ułożyła się w ten sposób, że dokonali już całkowitej spłaty kredytu w CHF (np. w związku ze sprzedażą nieruchomości) nie są bez szans jeżeli chodzi o dochodzenie roszczeń od banku. Podobnie jak posiadacze kredytów aktywnych, muszą wnieść do sądu pozew przeciwko bankowi, domagając się zapłaty w związku z nieważnością umowy kredytowej w całości lub w części (tzw. odfrankowienie). Banki w postępowaniach prowadzonych na gruncie kredytów spłaconych podnoszą zarzuty podobne jak w sprawach dotyczących czynnych umów. Najczęściej twierdzą, że umowa była ważna i pozbawiona niedozwolonych postanowień. Pomimo prób przekonywania sędziów do odstąpienia od badania tego typu spraw, sądy na ogół uwzględniają żądania kredytobiorców, tj. zasądzają na ich rzecz przynajmniej różnicę pomiędzy wpłaconą przez nich sumą wynikającą z umowy kredytowej, a kwotą wypłaconą przez bank. Bank nie ma możliwości uniknięcia zapłaty kwoty zasądzonej prawomocnym wyrokiem, bo jest on podstawą do egzekucji komorniczej. Korzyścią z wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytu spłaconego w całości jest rozliczenie jej przez sąd oraz brak konieczności wnioskowania o wykreślenie hipoteki. W przypadku wyroku odfrankowującego, kredytobiorca nie musi egzekwować od banku nowego harmonogramu spłat. Osoby, które uzyskają korzystny wyrok w sprawie kredytu spłaconego mają więc po zakończeniu postępowania sądowego łatwiej niż posiadacze kredytów czynnych. Zobacz: Wykorzystaj WAKACJE aby pozwać bank za kredyt we frankach. Jak zacząć? Przykładem potwierdzającym fakt, że kredytobiorcy mogą odzyskać znaczną sumę z tytułu kredytu spłaconego w całości jest sprawa o sygn. akt XXIV C 833/20, którą prowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni. Dotyczyła ona kredytu budowlanego denominowanego kursem CHF zaciągniętego w 2007 roku w Banku Gospodarki Żywnościowej Kredyt został przedterminowo spłacony w całości, a dopiero później kredytobiorcy w 2020 roku skierowali pozew przeciwko następcy prawnemu banku BGŻ, tj. bankowi BNP Paribas, domagając się zasądzenia na ich rzecz kwoty zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Kwota powyższa stanowiła nadpłatę pomiędzy sumą uiszczoną przez kredytobiorców, a wypłaconą przez bank kwotą kapitału kredytu. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 15 grudnia 2021 r. uwzględnił całość roszczeń kredytobiorców. Sąd uznał, że przedmiotowa umowa kredytowa jest nieważna ze względu na brak precyzyjnie określonej kwoty kredytu w PLN oraz sprzeczność z art. 69 ustawy Prawo bankowe. Dodatkowo umowa zawierała niedozwolone klauzule waloryzacyjne, które pozwalały bankowi na dowolne kształtowanie kursów walut. Sąd nie przychylił się do wniosku pełnomocników banku, aby lukę po klauzulach abuzywnych zastąpić średnim kursem NBP. Stanął bowiem na stanowisku, że w polskim prawodawstwie nie ma przepisów dyspozytywnych pozwalających na „naprawianie” wadliwych umów frankowych. Ustne motywy rozstrzygnięcia sądu w tej sprawie były zatem analogiczne jak w postępowaniach prowadzonych na gruncie kredytów czynnych. Warto pozwać bank za kredyt we frankach już teraz Zarówno posiadacze kredytów spłaconych w całości, jak i aktywnych nie powinni zwlekać z pozwaniem banku. Sądy w całym kraju zalewane są pozwami od Frankowiczów i niebawem może dojść do ich zakorkowania. Lepiej więc złożyć pozew jak najszybciej i być na początku kolejki oczekujących na rozpoznanie sprawy. Jest to tym bardziej zasadne, że orzecznictwo sądów jest aktualnie wyjątkowo korzystne dla Frankowiczów, którzy wygrywają około 96 proc. spraw. Gros postępowań kończy się unieważnieniem umowy w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Oznacza to, że bank jest zobowiązany przelać kredytobiorcy na konto wszystko co wpłacił w związku z kredytem. Jeżeli spłaty następowały w walucie, to bank musi oddać kwotę w CHF lub jej równowartość w złotówkach wyliczoną według aktualnego średniego kursu NBP. Kurs franka szwajcarskiego obecnie notuje rekordowo wysokie poziomy, dlatego kredytobiorcy mogą dużo zarobić na różnicach kursowych. W wyniku serii podwyżek stóp procentowych przez RPP wywindowana została też do 12 procent stawka ustawowych odsetek za opóźnienie, które bank musi zapłacić kredytobiorcy za cały czas trwania procesu. Ciekawe: Frankowicze składają już dziesiątki tysięcy pozwów a sądy masowo anulują kredyty we frankach Na ogół daje to kilkadziesiąt tysięcy złotych ekstra zysku z wyroku. Unieważnienie umowy kredytowej przez sąd wiąże się zatem z licznymi korzyściami finansowymi. Natomiast ważnym aspektem o charakterze niematerialnym jest prawo do wnioskowania o wykreślenie hipoteki banku i możliwość swobodnego dysponowania nieruchomością. Przykładem postępowania zakończonego wyrokiem unieważniającym umowę w oparciu o teorię dwóch kondykcji jest sprawa o sygn. akt I C 306/21 dotycząca kredytu indeksowanego do CHF dawnego GE Money Banku (obecnie BPH z siedzibą w Gdańsku). Sprawa toczyła się przed Sądem Okręgowym w Katowicach, który w dniu 20 maja 2022 roku po zaledwie 14 miesiącach od wniesienia pozwu ustalił, że umowa kredytowa jest nieważna i zasądził na rzecz kredytobiorczyni zwrot tytułem świadczeń nienależnych kwot zł oraz CHF wraz z odsetkami za opóźnienie. Sprawę prowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni. składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał Materiały zamieszczone w serwisie nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.
Dodano: 2022-01-31 12:45, aktualizacja: 2022-02-17 08:46 Od kilku lat spĹ‚acasz kredyt we frankach, jednak niepewność co do wysokoĹ›ci rat w kolejnych miesiÄ…cach staje siÄ™ dla Ciebie nie do zniesienia? JednoczeĹ›nie sporo sĹ‚yszysz o kredytobiorcach, ktĂłrzy zdecydowali siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi, dziÄ™ki czemu uzyskali korzystny dla siebie wyrok? Poznaj odpowiedĹş na pytanie, czy lepiej spĹ‚acać kredyt CHF, czy moĹĽe warto zdecydować siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu. Kredyt we frankach to spory problem – na szczęście moĹĽna go rozwiÄ…zać Z roku na rok zwiÄ™ksza siÄ™ liczba kredytobiorcĂłw, ktĂłrzy decydujÄ… siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi. JednoczeĹ›nie sÄ…dy coraz sprawniej orzekajÄ… w takich sprawach, a liczba wyrokĂłw korzystnych dla kredytobiorcĂłw jest ogromna. Obecnie w ponad 90 proc. spraw sÄ…dy orzekajÄ… na korzyść frankowiczĂłw. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, ktĂłrzy nie chcÄ… w dalszym ciÄ…gu spĹ‚acać kredytu CHF. Tego rodzaju zobowiÄ…zanie finansowe wzglÄ™dem banku moĹĽe być sporym problemem, jednak obecnie istniejÄ… bardzo ciekawe rozwiÄ…zania, takie ja na przykĹ‚ad odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie kredytu frankowego. JeĹ›li masz wÄ…tpliwoĹ›ci, czy i Ty moĹĽesz zdecydować siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu, w pierwszej kolejnoĹ›ci skontaktuj siÄ™ z KancelariÄ…, ktĂłre ma szerokie doĹ›wiadczenie w tym zakresie ( Po analizie umowy kredytowej z pewnoĹ›ciÄ… poznasz nie tylko odpowiedzi na swoje pytania, lecz takĹĽe przekonasz siÄ™, ĹĽe w Twoim przypadku zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi jest jak najbardziej zasadne. Jak spĹ‚acić kredyt we frankach? A moĹĽe...wcale nie trzeba? To kolejne bardzo waĹĽne pytanie, ktĂłre zadajÄ… sobie kredytobiorcy spĹ‚acajÄ…cy zobowiÄ…zanie w walucie CHF. W jaki sposĂłb spĹ‚acić kredyt we frankach, aby jak najszybciej pozbyć siÄ™ zobowiÄ…zania wzglÄ™dem banku? A moĹĽe, zamiast spĹ‚acać kredyt, warto rozwaĹĽyć walkÄ™ o jego odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie? KaĹĽdy kredytobiorca poczÄ…tkowo samodzielnie poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak spĹ‚acić kredyt we frankach. NiektĂłrzy decydujÄ… siÄ™ na samodzielny zakup waluty CHF po moĹĽliwie najbardziej korzystnym kursie. Inni z kolei wybierajÄ… grzeczne spĹ‚acanie kredytu, liczÄ…c kolejne miesiÄ…ce, ktĂłre pozostaĹ‚y do koĹ„ca okresu spĹ‚aty, okreĹ›lonego w umowie kredytowej. Takie rozwiÄ…zanie zdecydowanie nie jest jednak korzystne pod wzglÄ™dem finansowym. Nie sposĂłb zaprzeczyć, ĹĽe coraz wiÄ™cej kredytobiorcĂłw zdaje sobie sprawÄ™ z tego, ĹĽe spĹ‚acanie kredytu frankowego moĹĽe nigdy siÄ™ nie skoĹ„czyć, a kwota zobowiÄ…zania wcale nie musi maleć wraz z opĹ‚aceniem kolejnych rat. WĹ‚aĹ›nie z tego powodu nieustannie zachÄ™camy kredytobiorcĂłw do skorzystania z rozwiÄ…zaĹ„ prawnych, ktĂłre sÄ… dla nich dostÄ™pne. SpĹ‚acanie kredytu – niezaleĹĽnie od tego, w jaki sposĂłb bÄ™dzie siÄ™ odbywaĹ‚o – moĹĽe być wyniszczajÄ…ce zarĂłwno dla domowego budĹĽetu, jak i dla psychiki kredytobiorcy. Zdecydowanie nie warto – tym bardziej, ĹĽe sÄ…dy sÄ… po stronie kredytobiorcĂłw, co naleĹĽy wielokrotnie podkreĹ›lać. Podsumowanie JeĹ›li i Ty zadajesz sobie pytanie, jak spĹ‚acić kredyt we frankach, mamy dla Ciebie wskazĂłwkÄ™ – wcale nie musisz tego robić. O wiele lepszym rozwiÄ…zaniem bÄ™dzie zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi, dziÄ™ki ktĂłremu moĹĽesz liczyć na odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie kredytu CHF. A tym samym raz na zawsze pozbÄ™dziesz siÄ™ nie tylko zobowiÄ…zania finansowego, ale teĹĽ nieustannie pojawiajÄ…cego siÄ™ pytania o to, jaki bÄ™dzie kurs CHF w kolejnych dniach i miesiÄ…cach. Tagi: Kredyt we frankach “ spĹ‚acać czy skĹ‚adać pozew Dodaj komentarz Publikowane komentarze sÄ… prywatnymi opiniami uĹĽytkownikĂłw portalu. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialnoĹ›ci za treść opinii.
Obecnie, najskuteczniejszym sposobem na pozbycie się kredytu frankowego jest pozwanie banku i unieważnienie zawartej umowy kredytowej, jednak zanim postępowania sądowe stały się popularne, a kredytobiorcy zaczęli je masowo wygrywać, frankowicze w inny sposób starali się ograniczyć koszty płynące z kredytu. Osoby, które miały ku temu możliwości finansowe, bardzo często dokonywały więc wcześniejszej spłaty zadłużenia, co wcale złym pomysłem nie było, jeśli spłaty udało się dokonać po kursie franka niższym niż obecny, jednak teraz u zapewne nie jednego kredytobiorcy pojawia się pytanie, czy można pozwać bank po spłacie kredytu? Korzystne dla frankowiczów orzeczenia sądów, które pozwalają odzyskać niesłusznie pobrane przez banki środki, kuszą również tych kredytobiorców, którzy kredyt już dawno spłacili, dobra informacja jest jednak taka, że można pozwać bank po spłacie kredytu, a takie postępowanie nie różni się praktycznie niczym od procesu, w którym występują kredytobiorcy wciąż związani kredytem. Dwa rodzaje roszczeń, które przysługują kredyt? Żądaj zapłaty z powodu nieważności ugód i pierwsze korzystne wyroki. Dwa rodzaje roszczeń, które przysługują frankowiczom. Frankowicze przeciwko bankom występują z dwoma rodzajami roszczeń, w pozwach formułowane są bowiem żądania dotyczące odfrankowienia zawartej umowy kredytowej lub jej unieważnienia, jednak w przypadku kredytu już spłaconego, bardziej uzasadnione jest domaganie się zapłaty z powodu stwierdzenia nieważności zawartego kontraktu. Odfrankowienie polega na usunięciu z umowy kredytowej klauzul, które stanowią niedozwolone postanowienia umowne, zabieg ten nie prowadzi więc do całkowitego zakwestionowania kontraktu, lecz jego określonych zapisów. W przypadku kredytów frankowych, za niedozwolone postanowienia umowne uznaje się te zapisy, które uprawniały bank do przeliczania udzielonego kredytu według dowolnie ustalonego przez bank kursu franka szwajcarskiego, zatem po ich wyeliminowaniu z umowy, kredyt frankowy staje się kredytem złotówkowym, lecz nadal jest oprocentowany według stawki LIBOR. Po odfrankowieniu, umowa kredytowa jest więc ciągle wykonywana, lecz na zmienionych warunkach, a zysk dla kredytobiorcy powstaje na dwóch płaszczyznach, gdyż bank musi zwrócić nadpłatę, która powstała z powodu stosowania zapisów niedozwolonych (uznanie danych zapisów za niedozwolone powoduje, że nigdy nie powinny one wiązać kredytobiorcy) oraz zmniejszeniu ulegają pozostałe do spłaty raty kredytu, gdyż nie są one już zależne od franka. Po odfrankowieniu nie zmienia się natomiast okres kredytowania oraz hipoteka ustanowiona na nieruchomości. Roszczenia o odfrankowienie kredytu nie cieszą się obecnie dużym zainteresowanie, zaledwie kilka procent kredytobiorców decyduje się na tego rodzaju rozwiązanie, gdyż dla frankowiczów zdecydowanie lepsze jest unieważnienie umowy. Unieważnienie powoduje, że zawarta umowa przestaje istnieć, a więc po unieważnieniu kredytobiorca nie musi już dłużej spłacać kredytu, a bank nie może domagać się comiesięcznych płatności, gdyż brak jest umowy z której taki obowiązek by wynikał. Stwierdzenie przez sąd nieważności powoduje jednak, że bank i kredytobiorca muszą się rozliczyć z wzajemnie otrzymanych świadczeń, kredytobiorca powinien więc zwrócić równowartość otrzymanego kredytu, a bank oddać powinien wszystkie uiszczone przez kredytobiorcę opłaty, a więc raty, odsetki, prowizję, itp. W przypadku, gdy unieważniona zostaje umowa nadal wykonywana (kredytu jeszcze spłacanego), upada zabezpieczenie hipoteczne ustanowione na rzecz banku. Kredytobiorca, który już spłacił kredyt, może teoretycznie wystąpić przeciwko bankowi z roszczeniem o odfrankowienie lub o unieważnienie umowy, jednak z uwagi, iż umowa już nie wiąże stron, zdecydowanie korzystniejsze jest drugie rozwiązanie, czyli żądanie zapłaty z uwagi na nieważność zawartej umowy. Spłaciłeś kredyt? Żądaj zapłaty z powodu nieważności umowy. Ściśle rzecz ujmując, po całkowitej spłacie kredytu, były kredytobiorca może domagać się od banku zapłaty kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy tym co wpłacił na podstawie umowy kredytowej, a wysokością udzielonego mu kredytu, a owa różnica powstaje z uwagi na fakt, że postanowienia umowy kredytowej były nieważne. Efekt końcowy dla frankowicza, który kredyt już spłacił, będzie więc taki sam jak w przypadku unieważnienia umowy kredytowej, która nadal jest wykonywana, gdyż zawsze do banku powinna zostać zwrócona tylko równowartość kapitału kredytu, lecz w tym pierwszym przypadku, nieco inaczej zostaną sformułowane żądania pozwu. Pozwanie banku po spłacie kredytu zawsze dla frankowicza będzie oznaczać zysk, gdyż o ile w przypadku „czystego” unieważnienia, kredytobiorca musi zwrócić cały otrzymany z banku kredyt, czyli dopłacić określoną kwotę, jeżeli dotychczas uiszczone opłaty tego kapitału w pełni nie pokryły, tak w przypadku roszczeń zgłaszanych po spłacie kredytu, o żadnej dodatkowej płatności na rzecz banku nie może być mowy, gdyż kredyt został już w całości spłacony. Z uwagi na nieważność zawartej umowy, kredytobiorca może dochodzić całej kwoty, która przewyższa wartość udzielonego mu kredytu, dlatego opłaca się pozwać bank po spłacie kredytu. Jeśli jednak nadal wahasz się przed procesem z bankiem, warto skorzystać z darmowego kalkulatora dla frankowiczów, dostępnego pod adresem dzięki któremu z łatwością wyliczysz przybliżoną kwotę o którą możesz pozwać bank. Brak ugód i pierwsze korzystne wyroki. Proces sądowy z bankiem, w przypadku gdy kredyt został już spłacony, to tak naprawdę jedyne rozwiązanie by odzyskać od banku pieniądze, gdyż banki nie zamierzają tej grupie kredytobiorców proponować ugód. Ugody skierowane są do tych kredytobiorców, którzy kredyt nadal spłacają, co wynika zapewne z faktu, że właśnie ci kredytobiorcy są najbardziej zdeterminowani by umową frankową zakwestionować na drodze sądowej. Jeśli więc już spłaciłeś kredyt, to nie zostaje nic innego jak złożyć pozew przeciwko bankowi. Z powództwem o zapłatę z uwagi na nieważność zawartej umowy wystąpili klienci banku Santander, wyrok został wydany 29 stycznia 2021 r., i w pełni uwzględniał roszczenia wysuwane przez frankowiczów. W przedmiotowej sprawie, kredytobiorcy najpierw zdecydowali się na sprzedaż nieruchomości obciążonej kredytem, z uzyskanych środków spłacili resztę zadłużenia, a następnie pozwali bank. Sąd Okręgowy w Katowicach, który wydał omawiane orzeczenie, zgodził się z twierdzeniami kredytobiorców i zasądził dochodzoną przez nich kwotę, która tak de facto była wyższa, niż kwota pierwotnie udzielonego im kredytu. Sąd nie miał wątpliwości, że umowa o kredyt frankowy zawierała niedozwolone postanowienia umowne w zakresie przeliczeń kursowych, a ponadto jej nieważność wynikała również z jej niezgodności z przepisami prawa bankowego oraz zasadami współżycia społecznego.
O skutkach zaprzestania spłacania zaciągniętego kredytu nikomu z reguły nie trzeba przypominać, w końcu jeśli zawarło się umowę i wykorzystało uzyskane na jej podstawie środki finansowe, to oczywiste jest, że taki dług należy następnie spłacić. Osoby, które zdecydowały się na zobowiązanie kredytowe we frankach szwajcarskich ze spłatą mogą mieć jednak nie lada problemy i to nie tylko dlatego, że obecnie rata kredytu kształtuje się na znacznie wyższym poziomie niż w momencie zawierania umowy, lecz również dlatego, że kredytobiorcy zwykle zdają sobie sprawę z niedozwolonych postanowień umownych zawartych w umowie kredytowej, które obligują kredytobiorcę do spłaty kwoty znacznie zawyżonej, pojawia się więc odczucie oszustwa. Z uwagi na niepewny kurs franka rozsądniej wydaje się jednak uregulować zobowiązanie jak najszybciej, a dopiero w drugiej kolejności zwrócić się do banku o zwrot kwoty, która została bezpodstawnie pobrana na podstawie klauzul abuzywnych. W praktyce takie rozwiązanie nie zawsze jednak może okazać się skuteczne, a wszystko przez regulacje zawarte w Kodeksie cywilnym, o których bardzo często zapominamy. Zgodnie bowiem z art. 411 Kodeksu cywilnego, nie można żądać zwrotu świadczenia: jeżeli spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu albo w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej; jeżeli spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego; jeżeli świadczenie zostało spełnione w celu zadośćuczynienia przedawnionemu roszczeniu, bądź jeżeli świadczenie zostało spełnione, zanim wierzytelność stała się wymagalna. W przypadku kredytów bankowych, które zostały spłacone przed terminem płatności poszczególnych rat, w razie wystąpienia z roszczeniem, banki powołują się zwykle na ostatnią okoliczność, a więc na brak możliwości zwrotu świadczenia, które zostało spełnione przed terminem wymagalności, ze stanowiskiem tym można jednak skutecznie polemizować. Inne artykuły: Otóż, zgodnie z pierwszą częścią powołanego przepisu, można żądać zwrotu świadczenia, nawet jeżeli zobowiązany wiedział, że nie jest do niego zobowiązany, jeżeli spełnienie świadczenia nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu, w celu uniknięcia przymusu lub w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. W przypadku kredytów sądy z reguły zgodnie uznają, że spłata kolejnych rat kredytu, nawet jeżeli ich wysokość określona została na podstawie klauzul niedozwolonych, czyli gdy stanowią świadczenie nienależne, dokonywana jest w celu uniknięcia przymusu, takiego jak wypowiedzenie umowy kredytu i postawienie go w stan natychmiastowej wymagalności czy wpisania kredytobiorcy do Krajowego Rejestru Długów, z tego tytułu nie można więc czynić kredytobiorcy zarzutu. Jak jednak wiadomo, każdy sąd inaczej może do tej kwestii podejść i dokonać odmiennej interpretacji wskazanej regulacji, dlatego, żeby mieć pewność iż w przypadku przedwczesnej spłaty kredytu kredytobiorca będzie mógł skutecznie dochodzić zwrotu opłat, które bank pobrał nienależnie, w momencie dokonywania spłaty, kredytobiorca powinien zastrzec jej zwrot. Obowiązujące regulacje prawne, przewidują bowiem możliwość żądania zwrotu świadczenia, mimo że świadczący wiedział, że nie był zobowiązany, jeśli świadczenie nastąpiło z zastrzeżeniem zwrotu. Zastrzeżenie zwrotu jest oświadczeniem woli i może być wyrażone w dowolny sposób, byleby dotarło do drugiej strony, czyli w tym wypadku do banku, najpóźniej wraz z samym świadczeniem. Roszczenie o zwrot świadczenia nienależnie pobranego przez bank możliwe jest również wówczas, gdy spełnienie tego świadczenia nastąpiło poprzez wykonanie nieważnej czynności prawnej, jeśli więc kredytobiorca spłacił całe zobowiązanie kredytowe, jednakże nie zastrzegł w momencie spłaty iż będzie domagać się zwrotu, wówczas zawsze może wystąpić do sądu o stwierdzenie nieważności zawartej umowy kredytowej i na tej podstawie domagać się zwrotu uiszczonych środków. W przypadku umów o kredyt we frankach szwajcarskich rozwiązanie to ma duże szanse powodzenia, gdyż sądy już niejednokrotnie, i to z różnych powodów, orzekały o nieważności tego typu umów. Biorąc ponadto pod uwagę, że kredytobiorca kredyt już spłacił, roszczenie o unieważnienie umowy kredytowej nie wiąże się dla niego z ryzykiem, iż umowa zostanie wypowiedziana lub kredyt postawiony zostanie w stan natychmiastowej wymagalności, tak naprawdę więc kredytobiorca nic nie tarci występując z takim roszczeniem, a może tylko zyskać.
Stara zasada mówi: pożyczaj pieniądze w tej walucie, w której zarabiasz. Jednak przed 2010 r. niższe oprocentowanie kredytów hipotecznych w obcej walucie, łagodniejsze wymogi banków i korzystny kurs franka szwajcarskiego wywołały istną lawinę kredytów frankowych. Dziś wszyscy „frankowicze” mają na głowie podobny problem. Gdy gwałtownie skoczył kurs szwajcarskiej waluty, a przez to raty kredytów zwiększyły się o kilkaset złotych miesięcznie. Wzrosło też znaczenie korzystnej wymiany walut. Ile można zaoszczędzić na jednej racie kredytu frankowego? Czwartek, 29 sierpnia 2019 r., godz. 14:15, sprawdzamy kurs wymiany walut w jednym z działających w Polsce banków oraz w portalu Bank skupuje szwajcarską walutę po 3,8778 zł, sprzedaje zaś po 4,1892 zł. Spread, czyli różnica między kursem sprzedaży i kupna wynosi, tu 31,14 gr na jednym franku. Teraz Skup po 4,0109 zł, sprzedaż w cenie 4,0401 zł. Spread wynosi zatem 2,92 gr. Na pierwszy rzut oka uwagę przykuwa fakt, że o wiele mniej zarabia na jednostce waluty, co wydaje się o tyle zrozumiałe, że specjalizuje się w tym zakresie. Dla banków główne obszary działalności stanowią kredyty, lokaty, przelewy, operacje gotówkowe, karty kredytowe. Nie muszą więc przykładać priorytetowej wagi do wymiany walut, tylko traktować to jako jeden z dodatków. Idźmy jednak dalej. Załóżmy, że co miesiąc dźwigamy ratę kredytu hipotecznego wynoszącą 400 CHF. Aby kupić taką kwotę w to w czwartek 29 sierpnia 2019 r. potrzebowalibyśmy ok. 1619,20 zł. Tymczasem w wybranym do porównania banku musielibyśmy wysupłać ok. 1675,68 zł, czyli o 56,48 zł więcej. Nie trudno policzyć, że rocznie ta różnica urośnie do kwoty 677,76 zł. Tyle wystarczy, by wyjechać na weekend do urokliwego kurortu. Jest w zasadzie pewne, że w tym okresie kursy kupna i sprzedaży w banku oraz w będą się wielokrotnie zmieniać, np. w reakcji na lokalne i globalne wydarzenia gospodarcze i polityczne czy też ze względu na prawa popytu i podaży. Różnica między kursem w banku a w może się jednak utrzymywać na mniej więcej podobnym poziomie. Co, jeśli tak pozostanie przez cały okres spłaty kredytu, czyli przez – dajmy na to – 30 lat? Wystarczy proste mnożenie, by dowiedzieć się, że wówczas dochodzimy do kwoty ponad 20 tys. zł. Tyle wystarczy, by wyjechać w podróż w najodleglejszy zakątek świata. Chyba każdy przyzna, że gra staje się warta zachodu. Skąd się wzięła wielka fala „frankowiczów”? W 2004 r. Polska wchodziła do Unii Europejskiej, złoty umacniał się, przed naszym krajem otwierały się nowe perspektywy, a przed polskimi pracownikami cały unijny rynek pracy. Patrzyliśmy w przyszłość z większym optymizmem. Wiele rodzin odważniej podchodziło do realizacji marzeń o nowym domu czy większym mieszkaniu. Kłopot polegał na tym, że dla części z nich kredyty w złotych, których oprocentowanie wynosiło kilkanaście procent, były najzwyczajniej niedostępne. Portal wspomina, że w tamtych latach jednym ze sposobów na podniesienie zdolności kredytowej stawał się nisko oprocentowany kredyt we frankach szwajcarskich. Jeszcze jedna istotna informacja: w maju 2005 r. frank kosztował nieco ponad 2,5 zł. Mimo że Komisja Nadzoru Finansowego już wtedy zwracała uwagę na ryzyko pożyczania pieniędzy w obcej walucie, lawina ruszyła. W roku 2008, gdy w maju frank kosztował już tylko ok. 2 zł(!), Polacy zaciągnęli rekordowe zobowiązania w szwajcarskiej walucie. A przecież działające w Polsce banki udzielały kredyty nie tylko we frankach szwajcarskich, lecz także w euro. I nie było rzadkością, że przewalutowanie w banku, w którym pożyczaliśmy pieniądze, okazywało się dla spłacającego bardzo niekorzystne. Z początku jeszcze nie wszyscy się tym przejmowali… Internetowa wymiana walut pozwala oszczędzić czas i pieniądze W maju 2012 r., czyli ledwie cztery lata później jednostka szwajcarskiej waluty była już jednak o ok. 1,5 zł droższa. „Frankowiczom” zaczynało to doskwierać, bo raty nagle wzrosły, i nie była to podwyżka bagatelna, a w przeliczeniu na złote kredyt stawał się monstrualnie wysoki. Czary goryczy dopełniały bankowe kursy wymiany walut – z reguły o wiele mniej korzystne dla klientów w porównaniu z cenami obowiązującymi wtedy w kantorach. Na szczęście właśnie w tym okresie popularność zaczęły zdobywać serwisy wymiany walut online. oprócz chwytliwej nazwy zaoferował ludziom solidną i czytelną usługę, która wielu ludziom mogła wydawać się wręcz rewolucyjna. Z jednej strony – bez potrzeby wychodzenia z domu do kantoru stacjonarnego. Z drugiej strony – bez godzenia się na dyktat banków. Każdy mógł sam wymienić złote na franki czy euro oraz inne waluty, a następnie przelać na swoje konto bankowe, by następnie uregulować ratę kredytu. I dzięki temu, co już wyżej wyliczyliśmy wg dzisiejszych realiów, sporo zaoszczędzić. A przecież kilka lat temu różnice w spreadach i kursach pomiędzy tym, co proponowały banki a ofertą bywały jeszcze większe. Zatem kredytobiorcy mieli jeszcze więcej do stracenia lub zyskania. Warto wiedzieć, że gama usług z czasem stawała się coraz szersza, powiększał się też wybór walut, pojawiały się intuicyjne aplikacja ułatwiające realizowanie transakcji z urządzeń mobilnych, czyli najczęściej smartfonów. Klienci mogli między sobą sprzedawać i kupować walutę w transakcjach społecznościowych. Później dostali też możliwość wykonywania przekazów pieniężnych z jednoczesną wymianą walut. Mogli już wtedy spłacać zobowiązania w obcych walutach bezpośrednio z bez potrzeby przelewania środków na rachunek w swoim banku. Realia się zmieniły, kredyty zostały W 2014 r. kredyty hipoteczne stały się trudniej dostępne. W życie weszła tzw. Rekomendacja S, która zaostrzyła warunki udzielania kredytów o wkład własny. Była ona jednak przede wszystkim reakcją na rosnące problemy oraz pretensje „frankowiczów”. Zobowiązywała bowiem banki, aby kredytów udzielały w takiej walucie, w której zarabia kredytobiorca. Dziś pracujący za granicą Polacy, o ile wykażą się wszelkimi wymaganymi zaświadczeniami o wysokości zarobków oraz zdolnością kredytową, nadal mogą się ubiegać o kredyt np. we frankach czy też wspólnej europejskiej walucie na zakup nowego domu czy mieszkania. Jeśli jednak ich formuła zatrudnienia za granicą okazuje się dla banku niewiarygodna, sposobem na wyjście z kłopotu może być np. zarabiający w złotych współkredytobiorca. „Frankowicze” z kolei nadal zmagają się z kursem szwajcarskiej waluty, który dziś sięga już ponad próg 4 zł. Jest zatem prawdopodobne, że po kilku latach wartość ich zobowiązań, zamiast zmaleć, wzrosła niemal dwukrotnie. Szacuje się, że poziom zadłużenia wszystkich polskich „frankowiczów” wciąż grubo przekracza ponad 100 mld zł. Część z nich dochodzi swoich racji poprzez procesy sądowe, kolejni oczekują na systemową pomoc ze strony państwa. Tymczasem wysokość rat ograniczają, korzystając z usług portalu bo to się po prostu opłaca.
jak spłacić kredyt we frankach