The light may fade, but I won't wither away. I won't wither away. I won't wither away. I am Darkbloom. [Verse 1] Everything looks the same, I know it all too well. Am I numb and afraid of looking
Latin and Greek were the dominant languages of the Roman Empire, but other languages were regionally important. Latin was the original language of the Romans and remained the language of imperial administration, legislation, and the military throughout the classical period. [2]
I tak właśnie wyglądają zwykle rozmowy z ateistami. Gdy pojawia problem, który wymaga racjonalnej analizy, który jest trudny i wymaga wysiłku by się z nim zmierzyć, następuje ucieczka do prostych przekazów emocjonalnych, których celem jest potwierdzenie uprzedzeń.
1 Samuel 28:21 - Biblia Brzeska - Potym weszła niewiasta ku Saulowi, a widząc, iż się barzo zlękł, rzekła k niemu: Oto ja służebnica twoja uczyniłam dosyć słowu twemu, a wdałam w niebeśpieczeństwo zdrowie swoje i byłam posłuszna temu coś mi rozkazał.
G.W. Romans: Birthdate: January 11, 1916: Death: September 09, 2009 (93) Immediate Family: Son of George Washington Romans and Georgia Ann Romans Husband of Twila Estelee Romans Father of Patsy Ruth Wallace Brother of Vera Juanita Hall; Odelle Strickland; Desmond Romans; Pete Romans and Babe R. Romans. Managed by: Jukka Salakari
Nawet nie myślał o tym. Romans w jego przypadku — jak sądził — nie wchodził w rachubę. — Nie byłem typem faceta, który lata za kobietami — mówi. — Wielu moich kolegów przyznawało się do jakichś skoków w bok, śmiali się ze mnie nawet, że jestem taki grzeczny, cnotliwy, ale nie sądziłem, że i mnie to spotka.
. Rozumiem, że pisząc tego posta decyduje się na krytykę i ocenianie mnie przez innych ludzi… Może o to mi chodzi, a może czuję potrzebę wygadania się… Piszę anonimowo więc powinno być mi to obojętne…Jednak czegoś się obawiam pewnie tego, że mogę przeczytać prawdę, której tak naprawdę się boję… Jestem osobą, która ma rodzinę – dzieci, męża. który przebywa za granicą od jestem szczęśliwą kobietą, dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Dopiero wtedy gdy wdałam się w romans również z żonatym mężczyzną. Romans i to chyba taki książkowy on jest ze mną raczej dla sexu, uważam tak ponieważ nasze spotkania odbywają się raczej rzadko i tylko wtedy kiedy on ma czas. Zresztą zawsze pisze pierwszy a ja od razu zgadzam się na spotkanie, w sumie nigdy pierwsza nie napisałam więc nie wiem co by było… Czasami wydaje mi się, że jemu chodzi tylko o jedno zresztą wiem, że to nie jego pierwszy romans. Na naszych spotkaniach jest tak jak bym nagle i wszystkim zapominała przy nim czuję się jak by nic się nie liczyło. Jest czuły. Od samego początku wiedziałam w co wchodzę, spodziewałam się czystej relacji ale jego słowa typu: co zrobię jak się zakocha, co ja w nim widzę, że mogła bym mieć każdego, że on ma gdzieś czy ktoś się o nas dowie. Ostatnio zapytał co bym zrobiła jakby pod blokiem krzyczał, że mnie kocha. Wyprowadza mnie to z równowagi, ponieważ czuję przez moment, że dla niego to nie jest tylko sex… Jak zaczynam temat to on od razu go ucina żebyśmy teraz o tym nie myśleli…Znamy się już od kilku lat romans mamy od 6 miesięcy zawsze mnie coś w nim pociągało. Sama sobie się dziwię w końcu jest ode mnie starszy o 15 lat zawsze miałam powodzenie i mam do tej pory więc tak naprawę nie chodzi tutaj o jakiś byle jaki romans… Też nie jestem kobietą, która uprawia sex dla sportu. Nigdy przez 5 lat pobytu mojego męża za granicą nie spotkałam się z żadnym facetem pomimo tego, że mój mąż 3 lata temu mnie zdradził i nawet po tym nie myślałam o zemście za grania również nie jest dla nas tylko z powodu wyroku… Żony mojego kochanka nie znam osobiście, mamy dużo wspólnych znajomych stąd również wiem, że i ona ma faceta na boku, a również jestem pewna, że ona o tym nie wie a ja w każdej chwili bym mogła to udowodnić ale nigdy nie przyszło by mi to do głowy abym ja niszczyła w ten sposób ich małżeństwo… Nie wiem co myśleć o tym wszystkim. Odpowiadając na wasze zapewne pytania: nie wiem czemu piszę ten post czy z powodu tego, że nie mam komu się wyżalić pomimo wielu znajomych…
You wonder, what is the wife's behavior after cheating? You are interested in signs of treason? Or maybe you have such questions, like "with whom do wives cheat"? When she's cheating on you, signs of treason, stories of the betrayed and the betrayers – when you know, that a woman cheated on you once, or just wondering, did she do it, you definitely need to read this! ProTip at the Introduction – Check out Dating Portals Women, who cheat on their men, they use dating sites very often. They often post a photo with no face in sight, lest their friends recognize them, but for you it shouldn't be a problem – you will recognize the figure, cloth, whether (horror) own flat. I recommend that you start checking: We're flirting – niche dating site, much liked by women. eroded – a dating site focused mainly on eroticism and meeting sex. Datezone – As above Tinder – You know Badoo – You know My wife cheated on me, the girl is cheating on me and so on Apparently, treason is a male domain. Women in our society are the ones who care about the relationship ,they are faithful and loving. Nonsense. Everyone cheats, but for various reasons. The question is "why"? For what reasons do women cheat? Being with someone we are not happy with, it is better to end a relationship than to cheat. But on the other hand, by ending it, we renounce our safe base. Relationship ,which, although not the happiest, it is. Revealing everything, on the one hand, we have stabilization, on the other - emotions, love, passion, tension and a fresh shot of endorphins, which was missing in our permanent union life. Entering the romance is like climbing the steps of a beautiful gilded staircase from the bottom, not to blow to what they lead to but they are beautiful and fascinating. We do not see when the steps are getting steeper and less shiny, we walk out of curiosity. A surprise awaits us at the end of the stairs: Great Nothing. Romance is a hard matter strangled remorse come to the fore at the least expected moment and destroy us piece by piece. Women are emotionally betrayed and always do for a good reason,it is very rarely a mere desire because the cause of betrayal in women lies within them. Since women have an emotional approach to cheating, even though they lie better, for a keen observer, reading the emotional signals will practically be a confirmation of betrayal. Female betrayal has many different causes: out of spite. First variant – women who are not entirely happy in a relationship- when a partner excels in some way,they feel bad and unacceptable with it. You can call it cheating for self-esteem. At first, the undervalued woman clings to her man because she is afraid that no one else will want her,to the critical moment - when she has had enough and the one in which it turns out that someone else desires her… This is an important reason because women want to be adored in a relationship. When a guy clearly neglects a woman and shows her at every turn that he is better than her, a woman who is afraid to be alone tries to repair her ego by self-esteem in other ways. What's more interesting, the expected effect of such conduct is the interest in the betrayed partner. Get attention and somehow win the game. The woman uses principle thinking here „I was the one who cheated on you! You don't know about it, but I am the top ". An insecure woman is more prone to betrayal. He needs constant appreciation in the eyes of men, if he does not receive it from his partner, he looks for confirmation of his attractiveness elsewhere. In such a situation, every man, even met at the party, who tells her how beautiful she is, is a potential candidate for a lover. When such a woman feels underestimated, the betrayal is virtually certain. When you start dating a woman who has complexes and constantly needs confirmation of her attractiveness by asking whether she is too fat or whether she is pretty, ask her if she has ever cheated on someone and why she will respond to the bank that she felt unacceptable in the relationship. Remember also that when you decide to have a relationship with such a person, you decide to buy a heavy piece of bread because you must still remember not to cause complexes in her.. There is also a preventive betrayal in this topic, which occurs when a woman suspects dishonesty in her partner. He does this to get even. In order not to be enough that zakompleksiona is still betrayed. I did it myself I suspected that when I was with Paweł, he cheated on me with his ex, the initial furie was replaced by cold calculation. I was fine with him mistakes happen. So I got into an affair that was supposed to reset our counter. As you know, it was not a good idea- because we never trusted each other again. as a punishment- When you are too good. It is known in a relationship there is always a person who cares more. Roles usually change and the system evolves. The problem arises when a man cares too much and it is a permanent situation. It's a sure betrayal. The world likes balance, so when a man tries too hard and a woman does not appreciate it or simply takes advantage of it, betrayal is an obvious consequence here. A woman in such a relationship needs change because she is just too comfortable, seeks emotions in another world and in the arms of another. The boy toy mechanism in the relationship also works here. You give her everything, she gives you nothing,he doesn't respect you so he cheats on you. It checks how much you can hold out. In such an arrangement, women often confess to treason to know that you are unable to leave them,they can laugh at you and even claim that their lover is better. The women check how far they can go. The more you bend, the more they will trample you. Sad but so obvious. If you don't get out of such a sick system in time, you can lose self-respect forever. caused by partner's jealousy. When a woman is still suspected of cheating she will eventually do it only to give him a reason to do so.. There is probably nothing to explain here. you don't care… Naked,stabilization and non-contribution to the relationship. You quit the gym and she stops wearing makeup. You sit in front of the TV and eat pizza. You go out, but only for a beer with regular friends. Sex?once a week or a month (!).It's an easy way to the bottom. How to know, that my partner is cheating on me Before I get to that, sometimes you don't need to recognize anything. He will come home and confess to you. The decision whether to continue the relationship is up to you. When she sincerely apologizes and asks for forgiveness, it has happened to her once, give yourself some time to recover. Think about your relationship as it was, if you treated her well, ask honestly why she did it and how it happened. Give yourself two weeks without her and think about her attitude. She owes you a lot, when she tries and you can see how much she regrets her, let her come back, but only after a long journey so that she would get a lesson and lessons ,let her understand that next time you won't forgive her. And now when it evidently turns… Suspicion of treason. We are animals- we sense things without even realizing it. When you feel betrayed, trust this feeling, don't ignore it, take it as a hint. Animals sense an approaching tsunami wave earlier than any measurements because they believe their instincts. When you suspect – check. Sex. When a woman cheats, she has different sex with you, more passionate and brave to cover up remorse. Betrayal It usually follows alcohol, after alcohol, remorse will also be visible. Check her out when she's a little drunk. How he behaves or apologizes to you for no reason, suddenly starts talking about your relationship. This could be a clue. Fascination. Sudden fascination with your friends. She tells about him and often spends a lot of time with him when she hasn't done it before . A woman, when she is fascinated by someone, likes to talk about it, if she cannot do it, she frees herself from emotions in another way, such as telling about someone as a friend or an older brother. Keeping an eye on the phone. There is probably no point in writing about it, because probably everyone knows what it looks like and is able to notice it, provided, that will pay attention to it. The romance continues Initially, when a woman cheats, she is full of remorse, unfortunately then while the romance continues ,begins to pay less and less attention to you, shows its superiority. She begins not to reply to text messages, not come to meetings. He starts to treat you with distance. An ongoing romance usually means one thing – she fell in love with him. Unfortunately for you there is no more space in this arrangement. Fun Betrayal at some point can turn into fun, it is very possible that it is your mutual acquaintance (Which often happens) they will send signals to each other next to you. To look at yourself when you can't see, touch each other with your feet under the table. Awful what? But how to wind them up… My friend cheating on her man was able to kiss her lover when her man went to the toilet in the pub. When he returned, they were sitting like never anything, smiling significantly. The element of fascination and the danger of detection acted as an aphrodisiac on them. Often the three of them met so that when he did not see him, he would make fun of his naivety. The boy realized and instead of leaving the girl once and for all, he did the dirtiest thing in life: He forbade her to meet him. So, he made them even harder, gave their relationship even more emotions, which kept them facing even more stress, but with what adrenaline. A on, the poor frustrated man lived on and all he had left was nervously checking her phone and having a row. When it comes down to it, women are really perfidious. Change Her external appearance, suddenly she begins to take care of herself and dress differently. Usually, women change their style to a more feminine one,they can run to the hairdresser every week and buy tons of new clothes Raging She was supposedly with Dorota, then it turns out that with Kasia in the cinema, In the end, it turns out that she was escorting Kasie to the bus going to Dorota on the way, accidentally meeting Marcin going for a beer,with whom Kasia and finally went for a beer, but Kasia went to Dorota's, so they saw her with him for a beer.. She had cheated before or had a very intense sex life. What to do with this… First, don't underestimate your signals and your intuition. Sometimes, when asked if he is cheating on you, it is worth starting with. Unfortunately in 90 in percent of cases, the woman will not admit it. When you absolutely want to be sure that she did it, you can check it in several ways. Secondly, remember that a one-time action such as going to the hairdresser or mentioning a colleague from work is not a signal yet. The point here is not to go crazy, you may suspect when these situations become common and her behavior has changed significantly. But good, something is right, but how to check, are you sure the woman is cheating on me? Chances are her friends know about it,when you are in good contact with them, talk to them. Ask what is happening and be completely honest with them ask if they know nothing. Women's solidarity as solidarity and sensitivity to suffering of another human being is our inborn and genetically programmed trait. Visit places where she happens to be, when she suddenly started going to another club, she would come there a few times, chances are she meets him there Unfortunately I have to write it…Check her phone, do it without telling her about your suspicions beforehand or she will start deleting the texts, check also facebook and gg Do not underestimate the signals from the environment. When a friend tells you that she is cheating on you in combination with evident signals of it, you can be sure that it is true. Women often fall in love when they cheat. When this happens, they are with you not to win your favor but to make their lover jealous. He, in turn, most likely has a girlfriend that he doesn't want to leave behind. When she starts to act with distance and you feel that you are slowly losing her, consider breaking up. When she does not treat you with respect and suddenly there is no time for you, part up because betrayal is a betrayal but disrespect is the main reason for ending a relationship. Honestly, it is better to do it before convincing what she was doing behind your back. Because you know, the less you know, the better you sleep… Magda. My extremely attractive friend Magda cheated on her boyfriend by sneaking out of the house at night on average 3-4 times a week. Her lover was going to sleep Fr. 22 tired after work, there was no question of sex because her teddy bear preferred only to cuddle. After an hour, she sent text messages to quotes „Luke,salsa instructor and bartender with a body like a young God” after some time Łukasz appeared in front of their house,Magda quietly went down in her pajamas and got into the car. They were going to him. Her boyfriend never found out what was going on behind his back,even though the romance lasted six months. Magda explains her behavior that she was in love with the salsa instructor. It happens. Her boyfriend was a safe base for her to come back to whenever she wanted. Why was she cheating on him? She says she had everything with him. Ania. Ania created a very successful relationship with her boyfriend Tomek. When she came home from work, they watched series and movies. They made love exactly every Sunday, po 10 minutes finished. Tomek believed that Ani was enough and that she was a good place. Her suggestions to do something unfortunately did not work. As Ania was a modest and nice woman, she did not argue with Tomasz ,he even figured out that she was not very attractive and therefore did not want to have sex with her. Ania found a new job,she met Michał there who loved her and he still assured her of her attractiveness. After a year, it ended with passionate sex at the workplace and a half-year romance with Michał who dreamed of Ania. End? Ania threw Tomek and moved forward. Why? Because Tomasz did not appreciate what he had. Ewelina. Ewelina had great complexes, she slept with who could be appreciated. Eventually she found someone who wanted to be with her, at the first party without him she ended up in a dorm with a Spaniard she knew for an hour. Ewelina could not accept herself and still needed someone to confirm, that she is attractive. Justyna At the end of the relationship when her boyfriend called what 15 minutes asking where he is, he wrote text messages to her friends and gave her nightly auditions why she was late 15 she betrayed him for some minutes 2 times a week. From the photographer, colleague, a lover, his friend. Because when you get for something, at least know for what. And if it finally turns out, that you are really being cheated on (knock on), do not give up. Get a grip and get another one, new, better. You do not know, how to do it? I'm already rushing to help: How to overcome shyness and fear of approach e-pickup – „Pick Up On The Internet” – Tinder, Messenger, Badoo, anything How To Pick Up A Girl – Myths VS Reality
Jakiś czas temu wdałam się w romans ze znajomym. Spotkaliśmy się kilka razy, ale ja już nie chcę kontynuować tej znajomości. Jestem mężatką i zrozumiałam swój błąd. Natomiast znajomy twierdzi, że jest bardzo zakochany, i nie chce odpuścić oraz mówi, że będzie o mnie walczyć. Gdy usłyszał, że to koniec, zagroził, że ma kopie naszych rozmów, więc może wysłać mężowi, by dowiedział się o wszystkim, co się działo. Grozi mi non stop i czuję się zagrożona! Nie chcę, by moje małżeństwo się posypało. Nie mogę spać, bo nie wiem, co ten były kochanek zrobi. Czy jest na to jakiś artykuł dotyczący tego typu zastraszania mnie? Czy policja może na to zareagować, aby powstrzymać jego działania? Dodam, że on odwiedza mnie często w pracy, mimo że nie zgadzam się na to. Jak się od niego uwolnić? Zdrada małżeńska Prawo to jeden z rodzajów systemów normatywnych – a każdy ma swą „specjalność” (co chyba najwyraźniejsze jest w przypadku mody) – więc nie sposób udzielić, zwłaszcza rzeczywiście skutecznej, odpowiedzi na zadane przez Panią pytania, szczególnie na pytanie ostatnie. Sięgnięcie do przeszłości – w tym do bardzo znanego piśmiennictwa (np. Biblii, tragedii greckich, Dekameronu) pokazuje, że ludzie od tysiącleci borykali się ze skutkami zdrady (nie tylko przez siebie popełnionej). Część „kronik kryminalnych” i „kronik towarzyskich” wiąże się z takimi okolicznościami. Doświadczenie ludzkości pokazuje, że (przynajmniej dotychczas) brak skutecznej „recepty” na takie problemy. Trudno więc zakładać wypracowania takiej odpowiedzi przez prawodawcę. Wprawdzie współcześnie grozi kara za część zachowań, które wcześniej często były „prawnie obojętnymi okolicznościami”, ale przepisy prawne (w tym proceduralne) nie dają gwarancji zatajenia prawdy. W odpowiedzi z zakresu prawa wypada skoncentrować się na zagadnieniach prawnych, w tym na konstrukcjach prawnych – inne aspekty (np. moralne lub religijne) „zostawiając na dalszym planie”. Swoistym zagadnieniem z „pogranicza” (między różnymi systemami normatywnymi) jest treść artykułu 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (skrótowo: Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Pani słowa wskazują na to, że doszło do okoliczności prawnie istotnej – to jest do zdrady małżeńskiej. Nękanie i groźby ze strony byłego kochanka Cytuję art. 23 w celu zaakcentowania potrzeby ujmowania zjawisk we właściwych ramach – chodzi (między innymi) o ramy ochrony prawnej. Opis sytuacji wskazuje na to, że mogło dojść do przestępstwa – a przynajmniej do usiłowania przestępstwa (zaś usiłowanie również może skutkować odpowiedzialnością prawną); Pani słowa także akcentują kontekst karnistyczny. Dlatego proszę spokojnie (o ile to możliwe) zestawić sytuację (w tym zachowania owego mężczyzny) z przepisami prawnymi – zwłaszcza z niżej (pod tą odpowiedzią) zacytowanymi przepisami Kodeksu karnego (skrótowo: Nie można wykluczyć także odpowiedzialności cywilnej; szczególnie za naruszenie dóbr osobistych – głównie: art. 23 i art. 24 Kodeksu cywilnego (skrótowo: Jak widać, obowiązują przepisy prawne, które pozwalają prawnie zakwalifikować opisane przez Panią zachowania, w tym kłopotliwe dla Pani aktualne czynności owego Mężczyzny. Same przepisy prawne to (szczególnie według teorii funkcjonalizmu w prawie) law in books („prawo w książkach”), a więc (z reguły) o niezbyt dużym znaczeniu praktycznym dla większości ludzi. Jak ono może „przekształcić się” w law in action („prawo w działaniu”. Ten aspekt szczególnie mocno wiąże się Pani pytaniem – cytuję: „Czy policja może na to zareagować, aby powstrzymać jego działania?”. Organy ścigania (szczególnie prokuratura oraz policja państwowa) są organami władzy publicznej (a dokładniej: organami władzy państwowej). Spoczywa na nich obowiązek działania na podstawie i w granicach prawa (stosownie do, sformułowanej w art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zasady praworządności, zwanej też zasadą legalizmu). Przepisy prawne (zwłaszcza zawarte w ustawie o prokuraturze oraz w ustawie o policji) stanowią ramy legalnej działalności organów ścigania; w zakresie ścigania przestępczości chodzi także (przede wszystkim) o przepisy dwóch kodeksów: Kodeksu karnego oraz Kodeksu postępowania karnego. Jeżeli do organów ścigania trafi powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to powinny zostać podjęte właściwe czynności – często są to najpierw czynności sprawdzające. W przypadku stwierdzenia, że Pani padła ofiarą przestępstwa – np. polegającej na zmuszaniu do określonego zachowania groźby bezprawnej (art. 191 lub nękania (art. 190a – powinny zostać podjęte dalej idące czynności (w zakresie właściwego postępowania karnego). Proszę zwrócić uwagę na to, że stypizowane w niżej zacytowanych artykułach przestępstwa są przestępstwami ściganymi na wniosek (najczęściej na wniosek pokrzywdzonego). Dlatego funkcjonariusze organów ścigania (np. policjanci) są uprawnieni domagać się podjęcia i odpowiedniego przejawienia Pani decyzji w zakresie ścigania sprawcy – to jest skierowania wniosku o ściganie. Zgłoszenie prześladowania przez byłego kochanka na policję Pokrzywdzony powinien być wspierany przez organy ścigania we właściwym zakresie – jako ofiara przestępstwa, a nie całościowo. Autorytet państwa, tak zwane imperium państwowe ma służyć wspieraniu pokrzywdzonego jako pokrzywdzonego – a nie np. w udzielaniu pokrzywdzonemu wszechstronnej ochrony w jego różnych innych „obszarach” życiowego funkcjonowania. Chociaż przykłady mogą być ryzykowne, to często ułatwiają zrozumienie istoty rzecz, więc posłużmy się przykładami. Jeżeli jakiś człowiek został pobity, to powinien otrzymać wsparcia jako ofiara pobicia; nie oznacza to jednak, jakoby policjanci mieli obowiązek (czy to z własnych środków, czy to na koszt Skarbu Państwa) spłacać długi pobitego (np.: zobowiązania z tytułu zakupów na raty, tak zwany kredyt hipoteczny lub ciążące na pobitym alimenty). Niekiedy pomoc (zwłaszcza „rozszerzona”) może uzasadniać powiadomienie wierzycieli ofiary pobicia (zwłaszcza znajdującej się w ciężkim stanie w szpitalu) o zaistniałym problemie, ale także taka pomoc może wywołać odmienne od oczekiwanych skutki (np. bezczelne dążenie do przeprowadzenie egzekucji świadczeń od dłużnika faktycznie pozbawionego możności bronienia się). Jeśli jakiś człowiek zostanie okradziony, to organy ścigania powinny mu pomóc (jako ofierze kradzieży); jednak nawet wtedy taki człowiek nie przestaje ponosić odpowiedzialności prawnej (być może nawet karnej) za dokonane przez siebie bezprawie – np. znęcanie się nad domownikami (art. 207 lub przywłaszczenie (art. 284 Gdyby zostało wszczęte postępowanie karne (np. dotyczące nękania lub gróźb bezprawnych), to wcale nie znaczy zapewnienia Pani prawnej ochrony przed próbą ujawnienia bardzo kłopotliwych dla Pani okoliczności. Prokuratura i Policja mają inne zadania od powiadamiania albo zatajania zdrad małżeńskich; te organy powinny być skoncentrowane na zagadnieniach z zakresu prawa karnego (niekiedy prawa wykroczeń). Poza zakresem ich właściwości jest „ratowanie małżeństw”; w tym na prośbę osoby obawiającej się skutków naruszenia obowiązku wierności – np. rozwodu (art. 56 i następne być może rozwodu z orzeczeniem o winie (art. 57 oraz skutków ekonomicznych orzeczenia o winie za rozkład pożycia małżeńskiego (co ustawodawca dokładnie uregulował w art. 60 Proponuję zwrócić uwagę na różne szczegóły. Tak zwane przychodzenie pism z organów ścigania w większości domów (poza środowiskami patologicznymi) może skutkować przynajmniej zainteresowaniem. Jeżeli w związku z zaistniałą sytuacją będzie prowadzone jakieś postępowanie – np. postępowanie karne lub proces o naruszenie dóbr osobistych (art. 23 art. 24 – to rozsądek podpowiada „zorganizowanie” właściwego adresu do doręczeń (najlepiej nie u osoby, która nawet po iluś latach mogłaby „wygadać się”). Nachodzenie przez byłego kochanka w miejscu pracy Miejsca pracy (a zwłaszcza miejsca wykonywania pracy) są różne. Dla niektórych czymś właściwym jest obecność „publiczności”, zaś w innych obecność osób trzecich jest przynajmniej poważnie ograniczona. Proszę rozważyć zmianę (w porozumieniu ze zwierzchnikami) miejsca świadczenia pracy – na takie, w którym byłoby czymś przynajmniej dziwnym „kręcenie się osób trzecich”; zmiana pracodawcy mogłaby okazać się nie tylko złożona, ale również nieskuteczna (w kontekście faktycznego celu takiej zmiany). Niektóre środowiska (w tym pracownicze) cechuje duże wścibstwo (często w połączeniu z plotkarstwem), zaś inne są bardziej „anonimowe”. Poza tym wyposażenie (szczególnie rejestrujące zdarzenia) może w określonych postępowaniach – np. w sprawie karnej lub w procesie rozwodowym – ułatwiać udowodnienie określonych istotnych okoliczności. Mogę formułować jedynie uwagi ogólne na ten temat – z uwagi na brak dokładniejszych informacji o (rodzaju) pracy przez Panią wykonywanej. Niejako na marginesie (z uwagi na ewentualną eskalację zachowań owego mężczyzny) warto wspomnieć o tym, że ustawodawca przewidział także możność bronienia się w postępowaniu karnym przed zniesławieniem (art. 212 i następne oraz przed zniewagą (art. 216 Te przestępstwa są ścigane z oskarżenia prywatnego – oznacza to, że pokrzywdzony powinien (samodzielnie lub z pomocą prawnika) przygotować, wnieść do sądu karnego oraz przed sądem karnym popierać akt oskarżenia (tak zwany prywatny akt oskarżenia). Taki tryb ścigania cechuje spore podobieństwo do dochodzenia roszczeń w sprawach cywilnych. Różne postępowania nie gwarantują zachowania dyskrecji. Nie tylko dlatego, że mogłoby dojść np. do zawnioskowania o przeprowadzenie dowodu z zeznań kogoś z Pani środowiska (np. Pani męża lub jakiejś plotkarskiej znajomej). Ponadto ludziom (w tym oskarżonym, a nawet skazanym) wolno korzystać z różnych wolności (np. z wolności słowa, w tym realizowanej korespondencyjnie). Także w przypadku skazania Sprawcy na karę pozbawienia wolności (i to bez warunkowego zawieszenia jej wykonania) mógłby on wysłać list do kogoś, kto (zwłaszcza Pani zdaniem) nie powinien (do)wiedzieć się o kłopotliwych dla Pani okolicznościach. Groźba popełnienia przestępstwa Z Kodeksu karnego: „Art. 190 § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 190a § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. § 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 191 § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 1a. Tej samej karze podlega, kto w celu określonym w § 1 stosuje przemoc innego rodzaju uporczywie lub w sposób istotnie utrudniający innej osobie korzystanie z zajmowanego lokalu mieszkalnego. § 2. Jeżeli sprawca działa w sposób określony w § 1 w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 3. Ściganie przestępstwa określonego w § 1a następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 191a § 1. Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego”. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
fot. Adobe Stock Wiem, że zrobiłam bardzo źle. Na szczęście w porę się opamiętałam. Albo raczej – w porę los opamiętał się za nauczycielką. Uczę matematyki w liceum i cokolwiek by nie mówiono o tym zawodzie, ja wiem swoje. To dobra praca, pewna, dająca satysfakcję. A młodzież? Tyle się teraz słyszy, że coraz gorsza, że szacunku nie ma dla starszych, że robi, co chce. Moim zdaniem, młodzież zawsze była taka sama. Nigdy nie miałam z uczniami problemów wychowawczych. Inne, owszem, miałam... To było w połowie semestru. Dyrektor podszedł do mnie na dużej przerwie i powiedział: – Pani Bożenko, będzie pani miała nowego ucznia. Chłopak przyjechał ze Stanów z rodzicami, taki spóźniony powrót z emigracji, bo nigdy w Polsce nie mieszkał – tu dyrektor uśmiechnął się ironicznie. – Proszę się nim zająć, może mieć trochę kłopotów z polskim, z obyczajami, sama pani wie najlepiej. Powiedzmy szczerze, że może i wiedziałam, ale zachwycona nie byłam. Sporo pracy włożyłam już w swoją klasę i bałam się, że pojawienie się nowego ucznia, zwłaszcza tak atrakcyjnego dla „moich” dzieciaków może wszystko zniszczyć. Nie zaprzątałam sobie tym jednak głowy jakoś specjalnie. Nieco mocniej się zaniepokoiłam, kiedy po dwóch dniach od zapowiedzi dyrektora po raz pierwszy zobaczyłam Adama. Powiedzieć, że chłopak był przystojny, to mało. Był wyjątkowy: smukły, wysoki, śniady, z równiutkimi białymi zębami jak z reklamy pasty. Już sobie wyobrażałam, jakie wrażenie zrobi na uczennicach z mojej klasy. I ten jego uroczy, egzotyczny akcent, i doskonałe maniery, bo Adam nie miał nic w sobie ze zblazowanego amerykańskiego chłopaka. Oczywiście, nie obyło się bez problemów. Adam, przyzwyczajony do mówienia wszystkim na „ty”, zwrócił się tak do naszej dość zaawansowanej już wiekiem historycy. Kobieta mało zawału nie dostała! Dla mnie nie miało to większego znaczenia, ale jako wychowawczyni, musiałam rozwiązać ten problem. Poprosiłam więc Adama, aby został dwie godziny dłużej i zamiast na kółko sportowe przyszedł do pokoju nauczycielskiego. Oczywiście zastosował się do prośby. – Coś pewnie narozrabiałem? – zapytał od drzwi. Aż się zdziwiłam, jaki był skruszony. – Wiem, że to wynika z twoich problemów językowych i przyzwyczajeń – wyjaśniłam – ale musisz bardziej uważać, jak się zwracasz do innych, zwłaszcza do nauczycieli i starszych osób... – urwałam w pół zdania. Odniosłam wrażenie, że Adam w ogóle mnie nie słucha. Tak dziwnie na mnie patrzył, jakoś tak intensywnie, inaczej niż zwykle robią to uczniowie wezwani na dywanik. – Adam? Czy ty mnie w ogóle słuchasz? – zniecierpliwiłam się. – Ależ tak, oczywiście – zapewnił jakby trochę zmieszany. – Jutro, zaraz z rana przeproszę panią od historii, bardzo mi przykro, do widzenia. Zdziwiłam się, że tak szybko się zgodził i to bez żadnych protestów. Ale w końcu wychowano go w zupełnie innej kulturze. „Pewnie tak u niego w szkole załatwia się sprawy” – pomyślałam. Trzeba przyznać, że byłam pod wielkim wrażeniem jego zachowania. Oby więcej było takich uczniów – westchnęłam i postanowiłam wykorzystać godzinę, która mi została, na sprawdzenie prac domowych. Od tej rozmowy Adam jakby bardziej się ośmielił. Przychodził do mnie z różnymi problemami, na które napotykał w szkole. Nie był przy tym natrętny, jak czasami bywają, co tu się oszukiwać, dzieciaki. Lubiłam z nim rozmawiać, cieszyłam się, że obdarzył mnie takim zaufaniem. Tamtego popołudnia też czekał na mnie przed pokojem nauczycielskim. – Chciałbym z panią porozmawiać. Czy znajdzie pani chwilę? – zapytał. Widać było, że był jakiś przygaszony. – Pewnie – odpowiedziałam, żegnając się w myślach z popołudniowym rajdem po sklepach, który sobie wymarzyłam. Taka to już praca w szkole, że czasami trzeba zostać dłużej i nikt nie robi z tego powodu problemu. – Zapraszam cię do pokoju... albo nie – zmieniłam zdanie, zobaczywszy wymowne miny koleżanek. Nie wszystkim było w smak, że zostaję w szkole po godzinach. – Może lepiej pogadajmy w klasie, tam nikt nie będzie nam przeszkadzał – zaproponowałam. W klasie rzeczywiście atmosfera bardziej sprzyjała zwierzeniom. W ciągu kilku minut dowiedziałam się, jak bardzo Adam musi udawać, jak czuje się samotny i nierozumiany, jak wielki ma żal do rodziców, że za niego zdecydowali, w jakim kraju ma żyć. Było mi tego chłopaka naprawdę szkoda. Co z tego, że ma filmową urodę i nie może się opędzić od dziewczyn, kiedy nie ma żadnych przyjaciół, wspólnych wspomnień z chłopakami z klasy czy osiedla. Tak naprawdę świetnie go rozumiałam. Przecież ja też przyjechałam tu, do tej dziury, z mojego rodzinnego Gdańska, za mężem. I kto by pomyślał, że dla Waldka rzuciłam wszystko, a on po dwóch latach oznajmił mi, że jego uczucie się wypaliło i jedzie szukać szczęścia gdzie indziej. A ja zostałam sama z depresją i nauczycielską pensją. Dzięki Bogu jakoś sobie poradziłam... Tak się zamyśliłam, że przeoczyłam ładny kawał wypowiedzi swojego ucznia. Żeby to przed nim ukryć, szybko spojrzałam mu prosto w oczy, tak jakbym cały czas bardzo uważnie go słuchała. – ...w zasadzie tylko pani mi pomaga z nauczycieli, tak wygląda prawda. Tam, skąd przyjechałem, jest zupełnie inaczej. – Adam miał w głosie taką gorycz, że odruchowo, chcąc go pocieszyć, położyłam mu rękę na włosach i pogłaskałam go czule. Jasne, milion razy słyszałam na szkoleniach, że nie wolno dotykać uczniów, bo mogą nas oskarżyć o niestworzone rzeczy, ale czasami zdarzają się takie sytuacje, że trudno się powstrzymać od cieplejszego gestu. Teraz już rozumiem – trzeba słuchać tych mądrych ludzi, którzy nas szkolą. Ale wtedy wydawało mi się, że wiem lepiej. Mój 19-letni uczeń tymczasem, dla mnie jeszcze dzieciak, odebrał mój gest zupełnie inaczej. Odwrócił nagle swoją śliczną twarz z firanką czarnych rzęs, przybliżył się bardzo mocno do mnie i powiedział żarliwym głosem: – Pani jest bardzo atrakcyjną kobietą, wie pani o tym. Powinnam w tym momencie zdecydowanie zareagować. Przecież to ja jestem dorosła i powinnam przewidzieć, jak może się skończyć się taka rozmowa z chłopakiem, u którego szaleją hormony. Nic jednak nie zrobiłam. Teraz wolę myśleć, że zostałam zaskoczona, ale może po prostu miło było usłyszeć szczery komplement, na który czekałam przez ostatnich kilka lat. Może po prostu miałam dość samotności. A może to była chwila słabości... Nie potrafię już dzisiaj tego wytłumaczyć i staram się o tym nie myśleć. Tak jest lepiej. W każdym razie wtedy pozwoliłam się pocałować. Co więcej, oddałam pocałunek. – I co teraz? – zapytał mój uczeń i wychowanek. – Teraz to przyjdź do mnie jutro po południu. Będę mogła cię znowu wysłuchać i jakoś pomóc – odpowiedziałam swobodnym tonem, jakbym podobne konwersacje prowadziła codziennie i podałam mu swój domowy adres. Oczywiście cały następny dzień tysiąc razy zbierałam się, by zadzwonić do Adama i stanowczo odwołać nasze spotkanie. Oszukiwałam się jednak, że przecież tak naprawdę mam zamiar tylko pomóc swojemu uczniowi odnaleźć się w nowym kraju. Wyglądał rewelacyjnie. Myślę, że specjalnie ubrał się tak, aby sprawiać wrażenie, że jest znacznie starszy – był w błękitnej koszuli i szarych spodniach. Już w przedpokoju zaczęliśmy się namiętnie całować. Miał takie gorące usta i mocne ramiona. – Nie mogłem się doczekać wieczora – szeptał, obejmując mnie czule. – Nie mogę uwierzyć, że mnie wybrałaś. Rozmawialiśmy, pijąc czerwone wino, które Adam przyniósł ze sobą. Jak mogłam do tego dopuścić? Kompletnie musiałam stracić głowę. Potem jakoś samo tak wyszło, że poszliśmy do sypialni. Okazał się gorącym, zdecydowanym kochankiem. Na szczęście nie byłam pierwszą kobietą Adama. Mówię na szczęście, bo chyba nie wybaczyłabym sobie do końca życia, gdybym uwiodła niewinnego chłopaka. – Tam, gdzie mieszkałem, szybciej się dojrzewa – śmiał się Adam, opowiadając mi o sobie. – Tam pewne rzeczy są na porządku dziennym. Nawet nasz romans ludzie by zaakceptowali. – Ale tu jest tu – stwierdziłam zdecydowanie. – Nie ma mowy o żadnym romansie! Chyba już wtedy przestraszyłam się grożących mi konsekwencji. Romans z uczniem byłby dla mnie nie tylko zawodowym, ale i prywatnym samobójstwem. Ludzie nie wybaczają takich rzeczy. – Musiałabym się stąd wynieść, zmienić pracę – tłumaczyłam Adamowi. On jednak uważał, że przesadzam. Nie zamierzał się także zastosować do mojego zakazu ciągnięcia „tego błędu”, jak mówiłam, dalej. Odwiedzał mnie co drugi wieczór, a ja nie miałam siły zakończyć tej znajomości. Choć za każdym razem coraz bardziej docierało do mnie, że powinnam to zrobić. Adam, żeby usprawiedliwić swoje wieczorne wyjścia, wyjaśnił rodzicom, że ma dziewczynę. Rzecz jasna, nie zdradził mojego imienia. Aż trudno to sobie wyobrazić, jaką komedię graliśmy w szkole, gdzie Adam oczywiście zwracał się do mnie per „pani”. Często obserwowałam swojego kochanka na przerwach (jak to dziś dla mnie strasznie brzmi), jak rozmawiał ze swymi kolegami. Był wtedy dla mnie zwykłym uczniem, jakich przewija się setki. Zupełnie nie łączyłam jego z chłopakiem, który przychodził wieczorami do mojego mieszkania. Tak jakby to były dwie zupełnie różne osoby. Coraz mniej podobał mi się romans, w który się wdałam. Po okresie fascynacji pojawił się strach. Obsesyjnie bałam się, że ktoś odkryje naszą tajemnicę. – Koniecznie musimy skończyć naszą znajomość – powtarzałam. Ale im bardziej tego pragnęłam, tym Adam mocniej chciał ze mną zostać. Zaczął nawet coś mówić o ujawnieniu się i małżeństwie, ale ja wtedy po prostu go wyśmiałam. Takie rzeczy może tylko opowiadać dziecko kompletnie nieznające życia. Nie wiem, jakby się ten nasz romans skończył. Niewykluczone, że w końcu ktoś, by się zorientował i cały mój poukładany świat runąłby jak domek z kart. Na szczęście stało się inaczej. Ojciec Adama zdecydował, że jednak lepiej ułożą sobie życie w Wielkiej Brytanii niż w Polsce. Mieliśmy dwa tygodnie na pożegnanie. Nie wiem, co teraz się z nim dzieje. Nie zostawiliśmy sobie adresów, tak jest bezpieczniej. Adam coś tam przebąkiwał, że przyjedzie, ale ja nie miałam złudzeń. Wierzę, że w nowym miejscu znalazł dla siebie odpowiednią dziewczynę, rówieśniczkę. A ja wiem po tej całej historii jedno – jakikolwiek by ten mój uczeń nie był, już nigdy nie pozwolę sobie na przekroczenie panującego między nami dystansu. Takie sprawy zazwyczaj nie kończą się dobrze. Chcesz podzielić się z innymi swoją historią? Napisz na redakcja@ Więcej listów do redakcji:„W wieku 16 lat oddałam córkę do adopcji. Teraz uratowałam życie wnuczce, która była ciężko chora”„Mój narzeczony pochodził z majętnej rodziny z koneksjami, a ja nie śmierdziałam groszem. To nie mogło się uda攄W wieku 45 lat zostanę po raz drugi mamą i po raz pierwszy babcią. Nie planowałam tego, ale tak w życiu bywa” Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
fot. Adobe Stock, Wordley Calvo Stock Dziwnie przeplatają się ze sobą losy różnych ludzi… Gdy patrzę na mojego brata i najlepszą przyjaciółkę, zastanawiam się, czy to możliwe, że byli sobie pisani od zawsze. I czy potrzebny był mój dramat, żeby mogli być razem? Przyjaźniłam się z Lidką od lat W dzieciństwie mieszkałyśmy w tym samym bloku i spędzałyśmy mnóstwo czasu na wspólnej zabawie. Kiedy urodził się mój młodszy brat, miałyśmy po sześć lat i bawiłyśmy się nim trochę jak lalką. Później, gdy był starszy, uwielbiałyśmy udawać nauczycielki, a Daruś robił za naszego ucznia. Moja mama zawsze śmiała się z tych naszych wygłupów. Wydawać by się mogło, że taka dziecięca przyjaźń nie przetrwa próby czasu. Ale my nawet po wyprowadzce z rodzinnych domów wciąż byłyśmy w stałym kontakcie. Lidka, ku mojemu zaskoczeniu, faktycznie została nauczycielką. Uczyła biologii i szybko awansowała – została wicedyrektorką w liceum na naszym osiedlu. Mnie wydawało się to straszne, bo wszyscy nauczyciele, którzy jeszcze nie tak dawno byli naszym postrachem, stali się nagle jej kolegami z pracy, a potem nawet jej podwładnymi. – Jak ty sobie dajesz radę z tymi dzieciakami? – pytałam szczerze zaciekawiona i trochę przerażona, bo nie wyobrażałam sobie, że sama mogłabym się użerać z taką gromadą nastolatków. Lidka jednak twierdziła, że to wspaniały zawód i naprawdę kocha uczyć. Podziwiałam ją Sama skończyłam analitykę medyczną i podjęłam spokojną pracę w laboratorium. Tam też poznałam mojego męża, który jest lekarzem. Dwa lata po ślubie pojawiła się na świecie nasza córka, Matylda. W tamtym czasie Lidka, niestety, wciąż jeszcze była sama. – Wiesz, mam pewien pomysł. Może wasze liceum wzięłoby udział w „Wampiriadzie” i… – zagadnęłam pewnego razu przyjaciółkę, gdy popijałyśmy cappuccino w naszej ulubionej kawiarni. – Czekaj, czekaj! W czym? – zapytała rozbawiona. – Nie mów, że o tym nie słyszałaś! To dzień oddawania krwi pod hasłem: „Nie bądź żyła, oddaj krew”. Młodzież z całego miasta bierze w tym udział. Lidka słuchała z zainteresowaniem. Wiedziałam, że nie będę musiała jej długo namawiać. Wzięła ode mnie plakaty i rozwiesiła u siebie w szkole. Po kilku dniach pojawiła się w naszym laboratorium ze sporą grupką małolatów. Byłam zachwycona ich zaangażowaniem. Kładli się na leżance jeden po drugim, oddawali krew, a później z radością odbierali swoje pakiety czekolad. Jako ostatnia położyła się Lidka. – Ty też? – zaśmiałam się. – A ty nie oddałaś? – spytała. To może wydawać się dziwne, ale faktycznie przy całej tej akcji promocyjnej i poszukiwaniu chętnych, sama zapomniałam oddać krew! Zrobiło mi się głupio. Poprosiłam koleżankę z laboratorium, byśmy pobrały krew od siebie nawzajem. Kiedy wzięłam próbki do analizy, omal nie zemdlałam. – Tadeusz, możesz przyjechać do laboratorium? – zadzwoniłam męża. Zjawił się bez zwłoki Spojrzał na próbkę i na mnie. – Białaczka. Czyje to? – Moje – zaczęłam płakać, nie mogąc już dłużej hamować emocji. Nie mogłam uwierzyć, że mnie to spotkało. Nie miałam żadnych symptomów! Gdyby nie to badanie, mogłabym jeszcze długo żyć w nieświadomości. Tadeusz przytulał mnie i starał się pocieszać, że białaczka to nie wyrok i wspólnymi siłami ją pokonamy. Ja jednak znałam statystyki i wiedziałam, że jego słowa wcale nie oddają rzeczywistości… Jeśli nikt z moich bliskich nie okaże się dla mnie genetycznym bliźniakiem, poszukiwania dawcy szpiku mogą potrwać bardzo długo. Bałam się! Bardzo. Wiedziałam jednak, że nie mogę zwlekać. Musiałam natychmiast poinformować całą rodzinę. Lidka przyszła do mnie następnego dnia nieświadoma tego, co się stało. Od razu jednak poznała, że coś jest nie tak. Nie zamierzałam zresztą udawać, że jest inaczej. – Mój Boże… to niemożliwe – wyszeptała przerażona i padła mi w ramiona. – Czy twoi rodzice już wiedzą? – Tak… Od razu zgłosili się na badania. Muszę znaleźć dawcę szpiku. Lidka obiecała, że też się przebada, choć wiedziałyśmy obie, że szanse ma raczej nikłe. Po chwili spojrzała na mnie i zapytała: – A Darek? Darek... Obie wiedziałyśmy, że sprowadzenie go tu nie będzie proste. Nasze ścieżki rozminęły się kilka lat temu. To wówczas nastąpiła pewna bardzo nieoczekiwana sytuacja… Darek, który wówczas już od kilku lat był w związku małżeńskim, dostał zlecenie podłączenia monitoringu w szkole Lidki. To była świetna okazja dla jego początkującej wówczas firmy, więc był zachwycony. Miałam wrażenie, że w jego życiu wszystko idzie w dobrym kierunku. Nie mogłam więc uwierzyć, kiedy nagle zaczęło się dziać coś bardzo dziwnego. Lidka, która przygotowywała dla niego wszystkie umowy i zostawała po godzinach, żeby pomóc mu w razie jakichś problemów, nagle przestała się do mnie odzywać. Zwykle gadałyśmy codziennie przez telefon Nie mogłam zrozumieć, czemu nagle nie odbiera i nie oddzwania. W końcu spotkałam ją na mieście i zauważyłam, że zachowuje się dziwnie. – Co jest? – zapytałam oburzona. – Czemu się do mnie nie odzywasz? Zrobiłam coś nie tak? Lidka próbowała unikać mojego wzroku, ale nie miałam zamiaru dać się zbyć. Chciałam od niej usłyszeć prawdę. – Muszę ci się do czegoś przyznać… wdałam się w romans. Bardzo niepotrzebny i głupi. Szczerze mówiąc, w pierwszej chwili byłam podekscytowana. Lidka nigdy się z nikim nie spotykała, więc ucieszyłam się, że w końcu ktoś poruszył jej serce. Moja radość nie trwała jednak długo. – To Darek – przyznała. – Już to skończyłam. Nie wiem, jak to się stało! Oniemiałam. Darek był żonaty zaledwie od pół roku. Co im przyszło do głowy? Jak to się w ogóle mogło stać? Przecież znali się od dziecka i nigdy ich do siebie nie ciągnęło. A przynajmniej ja tego nie zauważyłam! Lidka zapewniała, że to pomyłka, jednak po rozmowie z Darkiem wiedziałam, że to nie był jedynie poryw namiętności, ale uczucie, które trwało od lat. Dopiero wtedy Darek przyznał, że kochał Lidkę jeszcze przed ślubem, ale wydawało mu się, że nie ma u niej szans. – Niepotrzebnie brałem ślub! – powiedział, a ja pokręciłam głową z niedowierzaniem. Lidka zdecydowanie zakończyła ich romans Darek oznajmił mi, że nie wytrzyma życia blisko niej, wyjechał więc z żoną za granicę. Od tamtej pory prawie nie rozmawialiśmy. Teraz nie miałam wyjścia. Zadzwoniłam do niego i o wszystkim mu powiedziałam. – Przyjedziesz na badania? Proszę! – Oczywiście! – odparł bez namysłu. W tym samym tygodniu był już na miejscu i poddał się badaniom. Kolega Tadeusza przyszedł z laboratorium z triumfującą miną. – Jest zgodność! – krzyknął szczęśliwy. Wiedziałam, że to i tak początek długiej walki o moje zdrowie, ale fakt, że geny Darka były zgodne z moimi, był jak los trafiony na loterii. kolejne miesiące spędziłam w szpitalu. To był ciężki czas zarówno dla mnie, jak i dla moich bliskich. Mimo to wierzyłam, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Coraz częściej rozmawiałam z Darkiem. Powiedział, że wyjazd za granicę nie pomógł mu uporać się z problemami. Jego małżeństwo się rozpadło. – Dlaczego nic nie mówiłeś? Jestem twoją siostrą! – Wiem… Bałem się. I wiedziałem, co o tym wszystkim sądzisz. Marta… Ja kocham Lidkę. Nic na to nie poradzę. Tak, widziałam ich ukradkowe spojrzenia w ciągu ostatnich miesięcy. Było jasne, że Lidka także jest zakochana. – Skoro twoje małżeństwo to przeszłość… może spróbujesz znowu… Myślę, że Lidka czuje to samo – powiedziałam spokojnie. A Darek aż się zaczerwienił. Nie mógł chyba uwierzyć w moje słowa. Czułam, że zarówno on, jak i Lidka, zrezygnowali ze swojego uczucia nie tylko ze względu na małżeństwo Darka, ale też ze względu na mnie. Ja jednak już nie widziałam żadnych przeszkód. Skoro aż tak się kochali, tym lepiej! Będę mogła odwiedzać ich oboje w jednym domu Gdy opuszczałam szpital z dobrymi wynikami, Darek z Lidką przyjechali po mnie razem, jednym autem. Faktycznie, trochę dziwnie było ich widzieć trzymających się za ręce, całujących, po prostu zakochanych. Mimo to nie miałam wątpliwości, że to był krok w dobrym kierunku i byłam bardzo szczęśliwa! Odzyskałam zdrowie, brata i jeszcze widziałam dwoje bliskich mi ludzi w końcu razem. Dwa lata później byłam świadkiem na ich ślubie. Teraz, patrząc na nich, aż trudno mi uwierzyć, że wcześniej nie zauważyłam, iż są jak dwie połówki jabłka. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
wdałam się w romans