Jak facet traktuje swoją kochankę? Jak kochankę! Gdy mężczyzna dostaje od swojej kochanki atencję, zrozumienie, czułość i dobry, swobodny seks to oczywistym jest, dlaczego mężczyzna wraca do swojej kochanki. Ta druga kobieta widzi w nim prawdziwego mężczyznę, a on traktuje ją jak azyl od codziennego życia w poczuciu psich
Gdy Monika Niezabitowska (184 cm), najwyższa w wiosce Czeczotki pod Wołominem, wyższa od taty i własnego szefa, wraca z pracy pekaesem, na chwilę spotyka się wzrokiem z tym samym chłopakiem. Nigdy nie zagaił, chociaż ona wie, że mu się podoba. I dobrze, bo Monika niższego nie chce.
Teoria o tym, że faceci cierpią na „bałagonową ślepotę” w ten sposób upadła. Badacze postanowili więc sprawdzić kolejną teorię: to od kobiet, nie od facetów oczekuje się utrzymywania w domu czystości. By sprawdzić, czy tak rzeczywiście jest, każde pomieszczenie widoczne na zdjęciu zostało przez badaczy opisane, jako
Z pewnością gruby facet nie ma szans takich samych jak ten o wyrzeźbionej muskulaturze. Ale nie oznacza to, że gruby facet w ogóle nie podoba się dziewczynom. Co prawda mały odsetek ale jest część dziewczyn, którzy cenią sobie związek z grubym facetem i to właśnie takich szukają. Deklarują one, że facet z nadwagą jest dla
Zdjęcie o Młody człowiek w zima odzieżowym i futerkowym kapeluszu tanczy na białym tle. Obraz złożonej z atrakcyjny, facet, wyrażenie - 35668161 Dreamstime logo
Seria Step Up. Czyli najbardziej znane filmy muzyczne, gdzie taniec jest najważniejszy. Każda z części opowiada inną historię ale wspólnym elementem jest oczywiście taniec ale także miłość. Step Up Taniec zmysłów. Step Up 2. Step Up 3D. Step Up 4 Revolution. Step Up All In.
. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-01-20 01:41:42 Anonimowa330 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-20 Posty: 4 Temat: Facet z dzieckiem= same problemy Hej, z góry przepraszam z chaos, ale to mój pierwszy post tutaj i ciężko to jakoś wszystko sensownie z facetem który ma kilkuletnie dziecko z poprzedniego związku. Zaznaczę na wstępie, że nie powiedział mi o tym na samym początku znajomosci tylko gdy poczuł się pewnie, i nasza relacja zrobiła się ukrywam, że nigdy nie lubiłam dzieci i nie lubię ich do tej pory, teraz nawet jeszcze bardziej. Z biegiem czasu zaczęłam sobie zdawać sprawę, że moje życie zawsze będzie w pewien sposób uzależnione od jego przeszłości... Dziecko bierze do siebie na weekend co dwa tygodnie( teoretycznie, w praktyce różnie wychodzi zdarzył się miesiąc gdzie brał ją i 3 weekendy w miesiącu)Nie ma dla mnie wtedy czasu, nie potrafi zadzwonić napisać smsa,nic. Problem polega na tym, że ja nie mogę zaplanować sobie nic, gdy znajomi chcą gdzieś wyjść i zapraszają nas akurat zawsze wypada to wtedy gdy on ma dziecko i nie może. Wkurza mnie to bo nawet dłuższych (miesięcznych) wakacji nie mogę zaplanować bo on nie może przecież zostawić dziecka na tak długi czas. Mało tego dawałam temu dziecku szanse, raz zajmowałam się nią przez cały dzień... ale to dziecko jest po prostu wstrętne, niewychowane i niewdzięczne. Gdy spędzaliśmy czas razem, były fochy i płacz bo nie była przez chwile w centrum uwagi, co więcej gdy byliśmy na spacerze powiedziała, że ma mnie nie trzymać za rękę a w aucie zakazała się mu do mnie odzywać. Raz gdy po całym dniu zajmowania się nią, wieczorem pod moim domem w aucie rozmawiałam z moim facetem, w końcu po całym dniu bycia nie zauważona, ona obudziła się i zaczęła płakać bo on ze mną rozmawiał i mnie pocałował. Oczywiście musiałam pospiesznie opuścić auto i iść do już zmęczona tym związkiem, gdyż ja nie mam żadnego bagażu z przeszłości oraz co chwile jest jakiś problem związany z tym dzieckiem. Jeśli chodzi o nasz związek jest udany i nie chciałabym szukać nikogo lepszego jednak to jego niewychowane rozpuszczone dziecko jest dla mnie dużym problem. Nie umiem znieść faktu, że to nie ja jestem jego całym światem, oraz tego że w przyszłości nasze dzieci były by rodzinną(wstydzę się tego gdyż jego była prowadziła i prowadzi bardzo rozwiązły tryb życia ). Po prostu strasznie mi to nie leży. Nie wiem co robić już, próbowałam rozmawiać i wpływać zeby umawiał się na każdy miesiąc z wyprzedzeniem co do weekendów, ale nic to nie dało. Cały czas wychodzi inaczej a ja nigdy nie wiem jak mam sobie weekendy planować. Jestem o krok od zakończenia tego związku tym bardziej ze teraz tez dwa weekendy z rzędu nie będziemy się widzieć, a w tygodniu on nie ma dla mnie czasu , co sądzicie dać czas i szanse czy odpuścić 2 Odpowiedź przez Misinx 2019-01-20 01:48:08 Misinx Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-24 Posty: 5,249 Wiek: 50 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Kilkuletnie dziecko jeszcze zmieścisz w "Okno życia". Zgniłe jajko (nie JAJKA) 3 Odpowiedź przez Anonimowa330 2019-01-20 01:54:07 Anonimowa330 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-20 Posty: 4 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNiestety już się nie zmieści 4 Odpowiedź przez santapietruszka 2019-01-20 02:02:32 santapietruszka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-06-14 Posty: 12,977 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Anonimowa330 napisał/a:Hej, z góry przepraszam z chaos, ale to mój pierwszy post tutaj i ciężko to jakoś wszystko sensownie z facetem który ma kilkuletnie dziecko z poprzedniego związku. Zaznaczę na wstępie, że nie powiedział mi o tym na samym początku znajomosci tylko gdy poczuł się pewnie, i nasza relacja zrobiła się ukrywam, że nigdy nie lubiłam dzieci i nie lubię ich do tej pory, teraz nawet jeszcze bardziej. Z biegiem czasu zaczęłam sobie zdawać sprawę, że moje życie zawsze będzie w pewien sposób uzależnione od jego przeszłości... Dziecko bierze do siebie na weekend co dwa tygodnie( teoretycznie, w praktyce różnie wychodzi zdarzył się miesiąc gdzie brał ją i 3 weekendy w miesiącu)Nie ma dla mnie wtedy czasu, nie potrafi zadzwonić napisać smsa,nic. Problem polega na tym, że ja nie mogę zaplanować sobie nic, gdy znajomi chcą gdzieś wyjść i zapraszają nas akurat zawsze wypada to wtedy gdy on ma dziecko i nie może. Wkurza mnie to bo nawet dłuższych (miesięcznych) wakacji nie mogę zaplanować bo on nie może przecież zostawić dziecka na tak długi czas. Mało tego dawałam temu dziecku szanse, raz zajmowałam się nią przez cały dzień... ale to dziecko jest po prostu wstrętne, niewychowane i niewdzięczne. Gdy spędzaliśmy czas razem, były fochy i płacz bo nie była przez chwile w centrum uwagi, co więcej gdy byliśmy na spacerze powiedziała, że ma mnie nie trzymać za rękę a w aucie zakazała się mu do mnie odzywać. Raz gdy po całym dniu zajmowania się nią, wieczorem pod moim domem w aucie rozmawiałam z moim facetem, w końcu po całym dniu bycia nie zauważona, ona obudziła się i zaczęła płakać bo on ze mną rozmawiał i mnie pocałował. Oczywiście musiałam pospiesznie opuścić auto i iść do już zmęczona tym związkiem, gdyż ja nie mam żadnego bagażu z przeszłości oraz co chwile jest jakiś problem związany z tym dzieckiem. Jeśli chodzi o nasz związek jest udany i nie chciałabym szukać nikogo lepszego jednak to jego niewychowane rozpuszczone dziecko jest dla mnie dużym problem. Nie umiem znieść faktu, że to nie ja jestem jego całym światem, oraz tego że w przyszłości nasze dzieci były by rodzinną(wstydzę się tego gdyż jego była prowadziła i prowadzi bardzo rozwiązły tryb życia ). Po prostu strasznie mi to nie leży. Nie wiem co robić już, próbowałam rozmawiać i wpływać zeby umawiał się na każdy miesiąc z wyprzedzeniem co do weekendów, ale nic to nie dało. Cały czas wychodzi inaczej a ja nigdy nie wiem jak mam sobie weekendy planować. Jestem o krok od zakończenia tego związku tym bardziej ze teraz tez dwa weekendy z rzędu nie będziemy się widzieć, a w tygodniu on nie ma dla mnie czasu , co sądzicie dać czas i szanse czy odpuścićJak jesteś zmęczona, to zakończ ten związek i poszukaj gościa bez dzieci. Niby jakiej porady oczekujesz? Jak zakopać dziecko w ogródku? Pomijając właściwości zdrowotne pietruszki, można stwierdzić, że jest ona po prostu smaczna. 5 Odpowiedź przez UżytkownikForum 2019-01-20 02:26:09 UżytkownikForum Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Anonimowa330 napisał/a:Jestem z facetem który ma kilkuletnie dziecko z poprzedniego związku. Zaznaczę na wstępie, że nie powiedział mi o tym na samym początku znajomosci tylko gdy poczuł się pewnie, i nasza relacja zrobiła się być z krętaczem który ukrywał, że ma dziecko ? Długo to trwało ? 6 Odpowiedź przez 1990rusałka 2019-01-20 02:35:41 1990rusałka Woman In Red Nieaktywny Zawód: administracja Zarejestrowany: 2018-11-30 Posty: 261 Wiek: 29 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNie dziwie sie bo sama nie chce dzieci, ale dlatego nie chcialabym byc blisko nich, bo tylko bym spowodowala szkody. Rodzice sa jednymi z najwazniejszycj w zyciu dziecka i tego sie nie zmieni, kilka weekendow w miesiącu to i tak malo. Twoje wymagania wobec partnera, ktory przede wszystkim musi byc ojcem (corką jest sie na zawsze), doprowadzą ze bedzie on sie czuc jak miedzy mlotem a kowadlem, cos jak Mendre i temat matki chlopaka. Nie wiem jakiej porady oczekujesz, ale powinnas zaakceptowac ze Twoj partner ma przede wsyzstkim corke, Ty mozesz byc najwazniejsza ale nie mozesz byc nie jestes w stanie,znajdz kogos kto nie ma dzieci i nie bedzie chcial w prxyszlosci. 7 Odpowiedź przez Wzl 2019-01-20 03:50:43 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-01-21 02:32:51) Wzl Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-20 Posty: 544 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyWidujecie się tylko w weekendy i to nie wszystkie, czyli ze 3-4 razy w miesiącu? To nie związek, to jakaś popierdułka. Jak będziecie kiedyś w związku (jeżeli będziecie) wtedy możesz oczekiwać, że będziesz dla niego podobnie ważna jak dziecko. Na razie to jeszcze nie ten i dziecko już zawsze będzie w jego życiu więc albo to zaakceptujesz albo szukaj szczęścia gdzieś indziej [treść naruszająca regulamin, obowiązujące na forum zasady, a przede wszystkim prawo - edycja moderatorska] 8 Odpowiedź przez PodPseudonimem 2019-01-20 06:53:15 PodPseudonimem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-01 Posty: 813 Wiek: ...dzieści parę Odp: Facet z dzieckiem= same problemyBardzo źle zrobił nie mówiąc ci od razu że ma dziecko, to za poważna sprawa żeby to ukrywać, więc już samo to bardzo źle o nim z mężczyzną z dzieckiem jest bardziej skomplikowany i wymaga więcej tolerancji, bo o ile mężczyzna ma w sobie odrobinę przyzwoitości, to dziecko będzie zajmować ważne miejsce w jego życiu, co automatycznie odbija się na jego partnerce, a ty jak widać nie jesteś gotowa na takie poświęcenia, bo chcesz zaplanować sobie wyjścia, wakacje itd i nie można ci się dziwić, skoro sama nie masz jeszcze bagażu doświadczeń i chcesz posmakować życia a nie bawić się w macochę. Kontynuując tą relację będziesz zmuszona albo z tego zrezygnować, albo robić to - dziecko może wcale nie być rozkapryszone, kilkulatki są z natury samolubne i oczekują pełnej uwagi, a ty jesteś 'rywalką' w walce o uwagę taty. Dziecko reaguje po dziecinnemu bo do innych reakcji jeszcze nie dorosło. 9 Odpowiedź przez ulle 2019-01-20 08:30:20 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-01-20 08:54:44) ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,631 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyOdnoszę wrażenie, że tobie najbardziej pasowałoby, żeby ten facet odpuścił sobie swoje dziecko albo jeśli już chciałby widywać córkę, to raz na rok. Ty nie lubisz tego dziecka, a dziecko świetnie takie rzeczy wyczuwa i też za tobą nie przepada. Myślę, że wraz z upływem czasu będzie coraz gorzej, bo mała rośnie i robi się coraz bystrzejsza. Nie lubi cię i będzie starała się odciągnąć swojego tatę od ciebie i to na różne sposoby. Oczywiście oboje możecie udawać, że nic was to nie obchodzi, ale wydaje mi sie, że ty tego po prostu nie wytrzymasz i z czasem będziesz w coraz bardziej infantylny sposób przyciągała faceta do siebie tak, by odepchnął dziecko. To może ci się nawet i udać, bo jeśli wy będziecie mieli swoje dziecko, to rzeczywiście pierwsza córka pójdzie w odstawkę. Nie wiem czy to sprawi, że będziesz usatysfakcjonowana, ale z tego, co napisałaś, można wysnuć wniosek, że tak. Tylko że zanim wy doczekacie się dziecka, to różne koszmarki po drodze mogą się wydarzyć. Chyba powinnaś zrezygnować z tej znajomości. To raczej nie wytrzyma próby czasu i różnych historii z tą małą, które na 100% będą miały miejsce i będą coraz weź jeszcze pod uwagę także i kwestie finansowe, bo przecież one też będą. Im dziecko będzie starsze, tym wydatki będą coraz większe, a matka dziecka na pewno będzie upominała się o kasę. Wytrzymasz coś takiego? 10 Odpowiedź przez samotnax4 2019-01-20 09:02:28 samotnax4 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-08 Posty: 1,010 Wiek: kobiet się o wiek nie pyta;) Odp: Facet z dzieckiem= same problemyWina faceta polega na tym, ze ukrywal tu jedynajego wine widze. Odwiedza corke, nie chce na dluzej wyjezdzac aby wypelniac swoj ojcowski obowiazek. Duzo takich ojcow niestety nie sie, ze mam faceta, ktory najpierw widzi swoje dziecko, a potem siebie a nie odwrotnie. Mala tak sie zachowuje, bo jest zazdrosna i boi sie utraty ojca. A ty zamiast sie z nia zaprzyjaznic to chcesz faceta tylko dla siebie. Lepiej dla nich bedzie jak odejdziesz, bo wychodzi na to ze zbudowali cos fajnego i lepiej niech nikt im teego nie psuje. Rozpuszczona panienka ( ty) nie bedzie tu dobrze wygladac. 11 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-01-20 10:20:09 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Córkę ma jedną... Panienek na przychodnie może mieć 100. Kto jest ważniejszy? Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 12 Odpowiedź przez Benita72 2019-01-20 10:28:52 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Najlepiej dla wszystkich będzie, jak zakończysz ten związek naj najszybciej, bo już zaczynam wspolczuc temu dziecku tak okropnej slow. 13 Odpowiedź przez balin 2019-01-20 10:40:40 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyJa mam takie wrażenie, że ten facet ma teraz 2 dzieci walczących między sobą o jego uwagę. 14 Odpowiedź przez Benita72 2019-01-20 10:48:58 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemybalin, tylko ze tamto dziecko jest jego biologicznym dzieckim, które go potzrebuje i ma prawo do jego uwagi, a ta laska... z jej strony, to tylko roszczenia. 15 Odpowiedź przez uleshe 2019-01-20 10:53:56 uleshe Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-11-21 Posty: 572 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Spójrz z perspektywy tej dziewczynki. Miała tatę 24h na dobę tak jak każde dziecko powinno mieć. Nie z jej winy rodzice się rozeszli i jej czas z tatą skrócił się do weekendu raz na tydzień/dwa. Ona potrzebuje taty i za nim tęskni. I tak oto gdy ona ma drastycznie miało czasu z tatą pojawiasz się Ty. Obca kobieta rywalka z którą musi dzielić jej czas z tatą tak bardzo ograniczony czas. To oczywiste że Cie nie lubi i być może nigdy nie na starcie Cie okłamał nie było to drobne kłamstewko w stylu "ja też lubię brokuły" ale wielkie kłamstwo o jego życiu. Okłamał Cie nie przypadkiem tylko rozmyślnie wiedząc że znając prawdę nie dasz mu szansy. To co teraz przeżywasz to konsekwencje jego kłamstw. Aby mieć dobrą relację z dzieckiem trzeba dzieci lubić. Aby zaakceptować jak swoje trzeba mieć to coś ten instynkt opiekuńczy co sprawia że czujesz radość na jego widok. Ty takich odczuć nie masz i być może nigdy nie będziesz mieć. Gdy będziesz mieć swoje być może załączą Ci się instynkty macierzyńskie i dasz radę je kochać. Tyle że cudze to jest kilka poziomów trudniej. Dziecko nie zniknie z jego radzę nie marnuj swojego czasu i energii i po prostu zakończ ten związek tak jak to powinnaś zrobić gdy dowiedziałaś się że Cie okłamał. 16 Odpowiedź przez ulle 2019-01-20 10:54:19 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-01-20 10:56:33) ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,631 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Myślę, że autorka nie odpuści, bo po pierwsze poza problemem z dzieckiem reszta spraw z tym facetem układa jej się facet ma u siebie dziecko nie dzwoni do autorki, a ona odbiera to jako lekceważenie i kompletny brak zainteresowania z jego strony. Autorka pojęcia nawet nie ma ile roboty jest przy małym dziecku, non stop trzeba ogarniać karmienia, rosnący w domu bałagan i to albo siku, albo kupka, albo jakąś gorączka, już nie mówiąc o marudzeniu typu pobaw się ze mną, a to spacerek, a jeśli facet musi gotować przez dwa dni dla dziecka, to naprawdę nie ma się głowy do czegoś innego. Autorka nie rozumie jak to jest. I prawdę mówiąc nie musi tego rozumieć, bo to nie jej problem Jednak ta sprawa bezpośrednio uderza w nią, bo ciężko jest jej funkcjonowac w czymś takim. Nie można niczego zaplanować, bo jest dziecko i nic nie zapowiada tego, ze dziecko może rodzić frustrację i ogólne zniechęcenie do dziecka, do faceta i ogólnie do całego tego podpowiadalby, żeby odejść od faceta, ale z drugiej strony żal i poczucie, że z jakiej racji ustępować małemu dziecku?Dlatego ja uważam, że autorka prędzej zniży się do poziomu dziecka i w sposób infantylny zacznie prywatną wojnę o tego faceta. I najprawdopodobniej wygra Szkoda tego dzieciaka. I fakt autorka ma zadatki na taka typowa zła macochę. 17 Odpowiedź przez rossanka 2019-01-20 12:08:39 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,679 Wiek: 59 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNie podoba mi się to, że o dziecku powiedział po dłuższym czasie jak się już zaangażowałas. To niestety, tak to będzie już wyglądać jak piszesz. Pytanie, czy Ci to pasuje, czy nie. 18 Odpowiedź przez Anonimowa330 2019-01-20 12:41:17 Anonimowa330 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-20 Posty: 4 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Problemem nie jest to, że nie lubię tego dziecka i jestem dla niego niemiła. Ja się starałam próbowałam, kupiłam zabawki zabrałam do figloparku. Nie przeszkadza mi to, że zajmuje się dzieckiem. On temu dziecku nawet nie gotuje, jedzą albo na mieście albo obiady robią mu jego jest to, że jestem młoda. Chciałabym życie przeżyć na własnych zasadach mieć fajne wspomnienia z młodości. Chciałabym móc czasem gdzieś wyjść, wyjechać spontanicznie nie martwiąc się o to czy znowu dziecko nie stanie na przeszkodzie. Cały czas żyje w zawieszeniu, nigdy nie mogę być pewna swoich planów...To dziecko jest naprawdę niewychowane... Jak byłam z nią w figloparku popychała i biła inne dzieci gdy coś nie szło po jej myśli. Czasami mam również wrażenie, że to dziecko nim rządzi. Raz gdy rozmawiał ze mną przez telefon kazała mu się rozłączyć i on zakończył rozmowę. Tak się chyba nie traktuje swojej kobiety ? Tym bardziej ze przez większość czasu to ja jestem pomijana a nie to dziecko. Ja nie zabrałam temu dziecku ojca, rozstał się ze swoją ex gdy to dziecko było małe wiec nie pamięta nawet tych niecałych dwóch lat gdy mieszkali razem. Co więcej gdybym wiedziała od początku, że ma córkę nie pakowałabym się w ten związek. Nasz związek jest ogólnie bardzo udany , i trochę szkoda go kończyć z powodu dziecka, ale z drugiej strony przegapić tak wiele w życiu i pozostawać w cieniu też nie napawa mnie radością. Chyba zrobimy sobie przerwę i będę mieć czas na przemyślenia... 19 Odpowiedź przez rossanka 2019-01-20 12:54:55 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,679 Wiek: 59 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyTak z ciekawości, ile masz lat, a ile ma lat partner? 20 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-01-20 13:07:46 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Ale mnie bawią pretensje autorki wątku. Niestety związek z facetem z dzieckiem i jakąś przeszłością, jest jak dom z rynku wtórnego. Schody skrzypią, a rozkład pomieszczeń nie zawsze się nam do końca podoba... Trzeba było było brać mieszkanie od dewelopera... Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 21 Odpowiedź przez ulle 2019-01-20 13:41:51 Ostatnio edytowany przez ulle (2019-01-20 13:44:50) ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,631 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyMyślę, że przerwa dobrze co zrobi, bo rzeczywiście nie jest to facet dla ciebie. Ja właśnie jestem po tygodniowym pobycie u mnie mojej trzyletniej wnuczki i uwierz mi, ale czuję się jak z krzyża zdjęta. Wczoraj przez kilka godzin doprowadzałam dom do porządku, chociaż na bieżąco, gdy mała u mnie mieszkała, też przecież non stop sprzątałam. Jednak miałam inwazję zabawek, fotelików, stoliczków, kaszek, sraszek, tu garnek od tego, tam słoiczek, to stosy ubranek, ciastolina wgniecuona w dywan, kawałki naciętych papierów, na jednej kredce się przejechałam, no sajgon, naprawdę. A wyrywanie telefonu, gdy rozmawiam, to norma, zero telewizora, żebym mogła cos spokojnie obejrzeć, mowy nie było i cały dzień jej gadanie i sto pytań oraz pomysłów na minutę. Tak to niestety wygląda, a jeśli dziecko chce zwrócić na siebie uwagę, to wtedy potrafi być naprawdę nieznośne. Moja wnuczka zaczyna wtedy piszczeć na cały regulator, rzuca czymkolwiek do góry, bo wie, że wtedy dorośli na pewno zwrócą na nią uwagę, żeby nie walnęła w lampę albo w okno itd, itd, dużo jest tego itd I non stop trzeba stać przy garach, szczególnie jeśli dziecko jest specyficzne w sprawach jesteś młodziutka osobą i nie masz własnego dziecka, nie masz żadnych zobowiązań i nie jest to żaden zarzut. Normalna rzecz. Przyjdzie czas i będziesz miała swoją rodzinę, ale na razie jesteś osobą będąc z tym facetem cały czas musisz brać pod uwagę to, że jest jeszcze ktoś. Przerwa dobrze ci zrobi albo całkowite odpuszczenie tej znajomości. 22 Odpowiedź przez Benita72 2019-01-20 13:56:45 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemy czekoladazfigami napisał/a:Ale mnie bawią pretensje autorki wątku. Niestety związek z facetem z dzieckiem i jakąś przeszłością, jest jak dom z rynku wtórnego. Schody skrzypią, a rozkład pomieszczeń nie zawsze się nam do końca podoba... Trzeba było było brać mieszkanie od dewelopera...Może wszystkie od dewelopera były już wysprzedane ;P Nie bylam w takiej sytuacji, ale znam kilka dziewczyn, które potrafily stworzyć taki związek, trzeba tylko umiec się w nim znaleźć i wiedzieć, czego spodziewac. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.. 23 Odpowiedź przez kao_makao 2019-01-20 14:09:23 kao_makao Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-10 Posty: 748 Wiek: 1A Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNajlepiej zerwać. Partner bardzo źle zrobił, że nie wspomniał od razu o dziecku, bo to jednak jest istotny element jego życia. Ciekawe dlaczego o tym od razu nie powiedział. Posiadanie dziecka to nie powód do wstydu, w końcu wszyscy z biologicznego punktu widzenia istniejemy tylko po to, żeby tworzyć następne istoty ludzkie. 24 Odpowiedź przez PaniA 2019-01-20 14:23:07 Ostatnio edytowany przez PaniA (2019-01-20 14:26:32) PaniA Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-12-25 Posty: 153 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Anonimowa330 napisał/a:Problemem jest to, że jestem młoda. Chciałabym życie przeżyć na własnych zasadach mieć fajne wspomnienia z młodości. Chciałabym móc czasem gdzieś wyjść, wyjechać spontanicznie nie martwiąc się o to czy znowu dziecko nie stanie na przeszkodzie. Cały czas żyje w zawieszeniu, nigdy nie mogę być pewna swoich planów...I tutaj tkwi odpowiedź na problem . Autorka sama jest jeszcze dzieckiem i chce aby parter Jej " tatusiował ", niestety ten tatuś już dziecko ma. Anonimowa nic Ci nie pozostaje jak znaleźć sobie faceta bez dziecku pewnie na początku nie wspominał bo, albo nikt o to Jego nie pytał, albo nie traktował tej znajomości na tyle poważnie aby powiedzieć. 25 Odpowiedź przez czekoladazfigami 2019-01-20 14:26:52 czekoladazfigami Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-10-30 Posty: 1,779 Wiek: odpowiedni Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Benita72 napisał/a:czekoladazfigami napisał/a:Ale mnie bawią pretensje autorki wątku. Niestety związek z facetem z dzieckiem i jakąś przeszłością, jest jak dom z rynku wtórnego. Schody skrzypią, a rozkład pomieszczeń nie zawsze się nam do końca podoba... Trzeba było było brać mieszkanie od dewelopera...Może wszystkie od dewelopera były już wysprzedane ;P Nie bylam w takiej sytuacji, ale znam kilka dziewczyn, które potrafily stworzyć taki związek, trzeba tylko umiec się w nim znaleźć i wiedzieć, czego spodziewac. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka..Sama jestem w takim związku. Dużo dyplomacji trzeba i spokoju... Nie każdy się nadaje, tak samo jest ze śpiewem czy baletem. Zdejmij z siebie płaszczŁadnie, proszę CięChce zobaczyć całą gamę złości w kościI chcę poczuć z Tobą tlen 26 Odpowiedź przez balin 2019-01-20 14:30:51 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy PaniA napisał/a:Autorka sama jest jeszcze dzieckiem i chce aby parter Jej " tatusiował ", niestety ten tatuś już dziecko ma. Anonimowa nic Ci nie pozostaje jak znaleźć sobie faceta bez jak znaleźć tatusia bez dziecka? 27 Odpowiedź przez PaniA 2019-01-20 15:57:41 PaniA Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-12-25 Posty: 153 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy balin napisał/a:Tylko jak znaleźć tatusia bez dziecka? Mało jest takich gości, co swoimi dziećmi się nie interesują, ale gustują w młodych Sikorkach. 28 Odpowiedź przez Benita72 2019-01-20 18:02:19 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemy PaniA napisał/a:balin napisał/a:Tylko jak znaleźć tatusia bez dziecka? Mało jest takich gości, co swoimi dziećmi się nie interesują, ale gustują w młodych Sikorkach. Powiedzialabym, ze wręcz przeciwnie, jest wielu gości, którzy po opuszczeniu rodziny przestają się interesować swoim dzieckiem. Może takiego autorka powinna poszukać.. będzie to idealny kandydant na partnera.. 29 Odpowiedź przez rossanka 2019-01-20 18:04:37 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,679 Wiek: 59 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyMoże autorka ma 20 lat? W tym wieku się nie dziwię, z resztą w starszym wieku też nie jest łatwo związać sie z osobą, która już ma swoją rodzinę. Bo mimo rozwodu to zawsze już będzie rodzina, rodzice plus dziecko. 30 Odpowiedź przez jjbp 2019-01-20 18:32:46 jjbp Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-07 Posty: 3,835 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyUważam że to związek bez sensu. Czego się Autorko spodziewasz, że dziecko wyparuje albo Twój partner będzie się z nim widywał raz na rok? On dziecka nie porzuci, z tego co Ty piszesz to swojego podejścia nie zmienisz (a i po co masz zmieniać na siłę skoro mówisz że dzieci nie chcesz i nie lubisz), co najwyżej sobie możecie nawzajem zatruć życie. 31 Odpowiedź przez Anonimowa330 2019-01-20 21:05:26 Anonimowa330 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-20 Posty: 4 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy rossanka napisał/a:Może autorka ma 20 lat? W tym wieku się nie dziwię, z resztą w starszym wieku też nie jest łatwo związać sie z osobą, która już ma swoją rodzinę. Bo mimo rozwodu to zawsze już będzie rodzina, rodzice plus 22lata , on 25. Nie jestem przeciwna temu dziecku, tylko sytuacji w jakiej jestem stawiana. Wyobrażacie sobie kupujecie wyjazd na weekend wszystko zaplanowane opłacone i w dniu wyjazdu okazuje się, że nigdzie nie jedziecie. Pomijąc fakt, Że bierzecie urlop w pracy żeby moc gdzieś w końcu spędzić czas w spokoju. Tu chodzi o szacunek czyjegoś czasu. I taka sytuacja nie raz miała już takie miejsce. I za każdym razem słyszycie „ tak czasami bywa, nie ma co roztrząsać bo nie mamy na to żadnego wpływu „ myśle ze żadna z Was nie czuła by się super na moim miejscu. 32 Odpowiedź przez terazszczesliwa 2019-01-20 21:45:05 terazszczesliwa Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-17 Posty: 498 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyDlaczego nie potrafi Twój partner ustalić z matką dziecka odwiedzin jak cywilizowani ludzie? Nobel za nie informowanie partnerki o posiadaniu potomstwa że Ty w tym dalej siedzisz dziwię się. 33 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2019-01-20 23:08:29 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,535 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNa forum jest wątek o drugich i macochach: kilka ostatnich stron i to z pewnością nie jest łatwe, gdy partner ma dziecko z poprzedniego sensownym rozwiązaniem w Twojej sytuacji jest próba spojrzenia na sytuację z punktu widzenia dziecka partnera. Ono potrzebuje opieki, troski i uwagi taty. To wymaga tego, żebyś nieco wycofała się ze swooją potrzebą wyłączności na jego czas i atencję, czyli pójście na drugiej strony, po co Ci w wieku 22 lat już tak skomplikowany układ. Jak się jeszcze do tego dołoży zatajenie przed Tobą na początku znajomości tak bardzo istotnych informacji, to wydaje się, że szkoda czasu dłużej w tym tkwić. 34 Odpowiedź przez evalougo 2019-01-21 08:32:12 evalougo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-03 Posty: 1,106 Wiek: Jeszcze nie trzydziestka ;) Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Czyli oboje jesteście jeszcze młodziutcy. Na autorce niektórzy wieszają psy, ale z jednej strony, jak dziecko z poprzedniego związku nie zaakceptuje wybranki rodzica- taki wybranek ma przekichane. Choćby się dwoił i jest zazdrosną o nową dziewczynę ojca, a nowa dziewczyna o córkę. Tutaj powinien to chłopak jakoś ogarnąć. Mój ma aż czwórkę dziecię, dwie nastolatki (bardzo fajne dziewczyny) i kolejne dwie w wieku 7-6 lat (równie fajnego, choć- jak to dzieci- narozrabiać potrafią). I ani razu nie było sytuacji, że byłam olewana cały weekend, bo dziewczyny były u niego czy on z nimi gdzieś jechał. Dziewczyny nie robiły problemu, kiedy ojciec dał mi całusa (czasem może jedną się między nas wepchnie, bo sama chce buziaka, ale jest to tak sympatyczne). Mało tego, na dzień dobry, na pierwszym spotkaniu z młodszymi córkami, tak jakoś wyszło, że dwie godziny musiałam z nimi zostać sama (dziadka nie liczę, bo ten zajmował się swoimi sprawami). I jakoś poszło. Jeśli jakaś za bardzo rozrabia, ojciec zwraca jeśli autorki partner nie potrafi tego jakoś ogarnąć, pozwala dziewczynce na wszystko (nie oszukujmy się- zazdrość dziecka nie jest niczym niezwykłym), przyzwyczaja małą, że choćby się waliło i paliło, jej wolno wszystko, a jego partnerka nie ma nic do powiedzenia. To on powinien z małą rozmawiać o zaistniałej sytuacji, tłumaczyć, a nie wyganiać autorkę z auta, bo córce to nie leży (sorry, mnie by szczuściło w takiej sytuacji).Jeśli więc na kimś miałabym wieszać psy, byłby to chłopak autorki. Cóż, jest jeszcze młody i może to- w pewnym stopniu- tłumaczyć jego sprawa- jeśli w tygodniu nie ma czasu, a większość weekendów spędza z córką- co udanego jest w takim związku, Autorko?Gdyby chłopak był starszy, wasz relację mogłyby wyglądać inaczej. Ale jest jak jest, nie zmienisz tego i niewiele zdziałasz. Większego sensu w tym związku nie widzę. Na tym właśnie polega problem z rajem. Nic tak nie przyciąga złego.,,Na końcu tęczy'' 35 Odpowiedź przez Anulka1987 2019-01-21 08:47:37 Anulka1987 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-27 Posty: 202 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Anonimowa330 napisał/a:rossanka napisał/a:Może autorka ma 20 lat? W tym wieku się nie dziwię, z resztą w starszym wieku też nie jest łatwo związać sie z osobą, która już ma swoją rodzinę. Bo mimo rozwodu to zawsze już będzie rodzina, rodzice plus 22lata , on 25. Nie jestem przeciwna temu dziecku, tylko sytuacji w jakiej jestem stawiana. Wyobrażacie sobie kupujecie wyjazd na weekend wszystko zaplanowane opłacone i w dniu wyjazdu okazuje się, że nigdzie nie jedziecie. Pomijąc fakt, Że bierzecie urlop w pracy żeby moc gdzieś w końcu spędzić czas w spokoju. Tu chodzi o szacunek czyjegoś czasu. I taka sytuacja nie raz miała już takie miejsce. I za każdym razem słyszycie „ tak czasami bywa, nie ma co roztrząsać bo nie mamy na to żadnego wpływu „ myśle ze żadna z Was nie czuła by się super na moim miejscu. tak wyobrażam to sobie , bo styczeń zeszłego roku taki związek skończyłam a raczej partner zostawił mnie dla swojej ex notabene z którą miał to dziecko. Szczerze mówiąc masz 22 lata po co Ci taki bagaż ? Zwłaszcza ,że Twój partner zachowuje się niedojrzale. Powinien od początku zagrać w otwarte karty, powinien jakoś ten czas podzielić ..Ja byłam 2 lata w takim związku i szczerze nie polecam ! Straciłam tylko czas , poświęcałam się żeby dziecko nie czuło się na drugim planie a on i tak nie umiał tego docenić bo miał świat przesłonięty tą małą dziewczynką a żona jeszcze " nią zagrałą " żeby do niej wrócił. 36 Odpowiedź przez Wzl 2019-01-21 10:16:45 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-01-21 20:49:17) Wzl Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-20 Posty: 544 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy [off top - usunięte przez moderację]Jeśli masz więcej takich uwag, to zapraszam do kontaktu mailowego, bo tutaj zaśmiecasz wątek, łamiąc przy tym obowiązujący na forum pozdrowieniami, Olinka 37 Odpowiedź przez Benita72 2019-01-21 10:24:14 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Facet z dzieckiem= same problemyNo tak to jest, jak ktoś nie rozumie sarkazmu. 38 Odpowiedź przez Maeve 2019-01-21 20:21:58 Maeve Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-21 Posty: 7 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyMnie najbardziej uderza Twoja nienawiść do tego dziecka, to że, jak piszesz, dzieci nie lubisz a jednocześnie piszesz, że chcesz mieć własne. Moim zdaniem powinnaś wziąć sobie do serca, to jakie emocje budzi w Tobie to dziecko i nie myśleć o swoich. Co do faceta, niestety albo idziesz na kompromis i akceptujesz to że ma pewne ograniczenia i przez to nigdy nie będziesz mogła planować dowolnie weekendów itd albo tego nie akceptujesz i się rozstajesz. Prosta sprawa. 39 Odpowiedź przez zwyczajny gość 2019-01-21 21:06:52 zwyczajny gość Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-12-01 Posty: 1,755 Odp: Facet z dzieckiem= same problemySkoro ci bardzo nie leży.......to wiesz co masz robić 40 Odpowiedź przez szeptem 2019-01-22 21:58:26 szeptem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Najlepszy ;) Zarejestrowany: 2017-10-04 Posty: 814 Wiek: Odpowiedni Odp: Facet z dzieckiem= same problemy A czy gdybyś już na samym początku dowiedziała się od niego, że dziecko posiada - dałabyś mu szansę czy nie?Facet bardzo nieładnie postąpił, zatajając to przed Tobą. Już za samo to należy mu się pożegnanie. Z drugiej strony Ty piszesz, że on nie traktuje Cię poważnie (bo niepoważnym jest brak informacji i planów - to jawne lekceważenie uczuć i planów drugiej osoby). W ogóle mam wrażenie, że nie jesteś nikim ważnym dla tego mężczyzny. A w dodatku nie lubisz zbytnio jego dziecka i masz z nim problem(-y).Tak jak już tutaj mądrze sugerowano - powiem i ja: zakończ ten "związek", odetchnij sobie trochę, pobądź sama i daj sobie szanse na poznanie kogoś równego doświadczeniami sobie. Naprawdę. Widziałam conajmniej kilka podobnych sytuacji i każda z nich zakończyła się nienajlepiej. Uciekaj póki możesz. Jesteś bardzo młoda, przed Tobą jeszcze wielu facetów, aż natkniesz się na odpowiedniego. 41 Odpowiedź przez misiando 2019-01-23 18:40:27 misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy czekoladazfigami napisał/a:Ale mnie bawią pretensje autorki wątku. Niestety związek z facetem z dzieckiem i jakąś przeszłością, jest jak dom z rynku wtórnego. Schody skrzypią, a rozkład pomieszczeń nie zawsze się nam do końca podoba... Trzeba było było brać mieszkanie od dewelopera...Tak jakby mieszkania od deweloperów były bez wad, do tego na czas i bez ukrytych kosztów 42 Odpowiedź przez sunrider 2019-01-24 00:38:32 sunrider Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-09 Posty: 46 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyUciekaj jak najszybciej. Bo nigdy nie będzie lepiej a tylko gorzej i nigdy nie spotkasz się że zrozumieniem (co widać już po wielu wypowiedziach w tym wątku). Jesteś bardzo młoda i masz masę czasu żeby ułożyć sobie zycie z kimś kto nie będzie miał takiego bagażu. Been there done that. Nie polecam tylko niestety ja jestem sporo starsza od Ciebie więc w moim targecie już tylko takie rozbitki życiowe z byłymi żonami które do dorosłości dzieci będą ich trzymać za cochones finansowo i organizacyjnie. 43 Odpowiedź przez misiando 2019-01-24 11:06:20 misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Nie demonizowałbym weekendowych ojców (być może dlatego, że sam nim jestem : ) )1. Facet autorki wątku okłamał ją na początku, a dziecko, jak już wspomniano, to nie niechęć do brokułów (ale jak można nie lubić brokułów?). Bardzo duże no-go2. Facet nie umie oddzielić dziecka od autorki wątku. A powinien umieć i oddzielać. To są dwa odrębne byty, szczególnie, kiedy pani nie lubi Autorka wątku ma z kolei nieuzasadnione roszczenie o bycie najważniejszą i tą jedyną, całym światem dla swojego faceta. Dlaczego twierdzę, że nieuzasadnioną? Bo związek związkiem, a życie życiem. Niech ona lubi fotografię plenerową, a on woli poczytać w łóżku kryminał Mroza, na co ona może mieć, jako do marnowania czasu, alergię. I co wówczas? Rozstanie? A czemuż tak? Ona w sobotę przed świtem pakuje się do auta, żeby ze złotej godziny skorzystać, a on oczęta zaspane rozetrze o ósmej, do dziewiątej poczyta, zwlecze się z barłogu i przygotuje dla niej kawę i rogalik, a ona pokaże mu swoje najlepsze Nie spędza autorka wątku z facetem każdego weekendu? No i dobrze! Należy mieć przerwy, aby do siebie zatęsknić (nie, nie po to, aby odpocząć, bo jeśli od kogoś trzeba odpoczywać, to kiepski pomysł być razem).5. Nie ma jak zaplanować terminów z wyprzedzeniem? Wymówka. Oczywiście, że się da, o ile jest dobra wola Twoja, faceta i jego eksi. Pięciolatka nie ma tu nic do Czy ja dobrze rozumiem anonimowa330 cytat “w przyszłości nasze dzieci były by rodzinną”? Chcesz mieć własne dzieci, choć ich nie lubisz? Choć piszesz “wstrętne, niewychowane i niewdzięczne”? Przemyślałbym. Poprzebywałbym na twoim miejscu z dziećmi w różnym wieku i określił swoje emocje podczas. 44 Odpowiedź przez lenqa 2019-01-24 14:30:11 Ostatnio edytowany przez lenqa (2019-01-24 14:36:55) lenqa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-24 Posty: 27 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Skąd ja to znam niestety... Mój były miał niby ustalone odgórnie kiedy bierze do siebie dzieciaki, ale gdy jego byłej coś nagle wypadło np. w Sylwestra, a potem w Walentynki to dzieciaki były u niego... Mimo, że wiedziałam na co się decyduje to było to niestety zbyt trudne. W związku z facetem z dzieckiem musisz od razu zdawać sobie sprawę, że dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu... Wiadomo, że są i różne sytuacje, ale z grubsza tak to działo. Ja walczyłam ze sobą długo, że byłam zawsze tą drugą... Wiedziałam, że nawet gdybyśmy mieli swoje dzieci to tamte nie znikną. Do tego dzieciaki ciągle się skarżyły na jego eks, dzwoniły, prosiły żeby przyjechał... żeby je zabrał do siebie... Znam ten ból, ale to niestety cena takiego związku. Facet, który kocha swoje dzieci nigdy nie pozwoli żeby jakaś kobieta stanęła między nimi. Albo to akceptujesz, albo od razu ucinaj relację z tatuśkami... Innej rady na to niestety nie ma. Jeśli związek jest oparty na miłości to da się to wszystko pogodzić... da się dojść do porozumienia nawet w tej kwestii. Jeśli nie jest to cóż... zawsze można się ewakuować... A co do tego, że facet Ci o tym nie powiedział to mimo, że jestem kobietą to trochę się nie dziwię... Większość kobiet reaguje na to jak reaguje. Mój były też mi powiedział na którymś spotkaniu z rzędu, że ma dzieci, ale akurat już o tym wcześniej wiedziałam od wspólnych znajomych. Nie miałam mu za złe, bo chciał się upewnić, że nie ucieknę gdzie pieprz rośnie... No bo jak... poznajecie się na pierwszej randce, przedstawiasz się, a on Ci mówi "Jestem XYZ i mam dziecko". Eeeee no nie... 45 Odpowiedź przez misiando 2019-01-24 17:22:52 misiando Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-15 Posty: 697 Wiek: 39 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy lenqa napisał/a:No bo jak... poznajecie się na pierwszej randce, przedstawiasz się, a on Ci mówi "Jestem XYZ i mam dziecko". Eeeee no nie...Ja mam na samym początku opisu na portalu, że mam dzieci. A w życiu na randce może facet powiedzieć "co robiłaś w wakacje", posłuchać, i następnie dodać "a ja z moimi dziećmi to pojechałem wędkować" - w piątej wcześniej o tym się powie, tym mniej się czasu na "nietrafione inwestycje" straci. 46 Odpowiedź przez truskaweczka19 2019-01-26 02:57:39 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Facet z dzieckiem= same problemy Moim zdaniem wchodzenie w związek z chłopakiem, który ma dziecko jest trudne. Może nie tak bardzo trudne jak sami mamy dziecko, ale gdy sama nie masz dziecka jest trudniejsze. Ja sama jestem starsza, mam 27 lat, ale nie mam jeszcze dziecka i mimo że ogólnie chcę, to związek z facetem mającym dziecko byłby dla mnie trudny. To normalne, że komuś mogło nie wyjść i jest z tego dziecko, ale jednak nasza sytuacja życiowa zmienia perspektywę. Sama nie mając dziecka na pewno chciałabyś jeszcze korzystać z randek z facetem nie myśląc o tym, że coś może Wam przeszkodzić, że jest taka wolność, nie ma jeszcze zobowiązań. Sama uważam, że na pewno posiadanie swojej rodziny jest fajne (choć zawsze są wady i trzeba się dla dziecka poświęcić, czasem nie wysypiać), to jednak ten okres, gdy nie mam jeszcze dziecka też jest fajny i potrzebny. Można wyjść na dyskotekę i nie martwić się czy dziecko jest bezpieczne, bo go jeszcze nie ma, można w dni wolne od pracy spać do południa, jest więcej luzu. Dlatego zastanów się czy jesteś w stanie zaakceptować, że on ma dziecko, wszystko zależy od Twojego podejścia, od tej relacji, ale Twój facet też nie ułatwia sprawy. On też powinien zachowywać się tak, by córka wiedziała, że jest dla niego bardzo ważna, ale jest też ktoś w jego życiu co nie oznacza, że będzie ją zaniedbywał. To że jest z córką nie powinno oznaczać, że w ogóle się nie odzywa, mógłby napisać chociaż jakiś miły sms. No ale może nie pomyślał o tym, bo sam też jest młody. Musicie porozmawiać i przemyśleć co dalej. Ty nie powinnaś być zła na jego córkę tylko jeżeli chcesz z nim być spróbować ją zrozumieć. To dla niej trudna sytuacja. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 47 Odpowiedź przez krolowachlodu87 2019-01-26 14:32:29 krolowachlodu87 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-08-05 Posty: 710 Odp: Facet z dzieckiem= same problemyJa własnych dzieci nie mam ale bywałam kilka lat jako instruktor na obozach dla tych większych i mniejszych i moje smutne wnioski są takie że to dziecko może pokazywac nieudolnosc wychowawczą twojego partnera. Wiem że są wyjatki ale wiekszosc fajnych dzieci ma fajnych rodzicow a rozpieszczone bachory biorą wzorce swoich zachowań z domu i tak dzieci rozwiedzionych rodzicow tez bywają fajne, wcale nie muszą być roszczeniowymi ziołami bijacymi inne dzieci we figloraju. Widzac takie metody wychowawcze ja bym wiała daleko jak najszybciej. Bron boże zadnych dalszych dzieci i ban na rozmnażanie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #683436a2-0de3-11ed-994b-754d6d635750
Jak nauczyć się dobrze tańczyćJak nauczyć się dobrze tańczyć – to jest bardziej proste niż może się wydawać 😉 wystarczy, że wejdziesz na stronę 👉 i pobierzesz bezpłatne lekcje…Co jest najważniejsze w dobrym tańcuNie uwierzysz, ale nie chodzi tu o sam taniec czy zmysłowe ruchy. Nie chodzi o ludzi, o twoje towarzystwo ani o miejsce do o Ciebie!Dla Ciebie Ty jesteś najważniejszą osobą w tańcu i to Ty masz się dobrze bawić, a żeby to osiągnąć musisz mieć dobre nastawienie: do miejsca, ludzi i tego za Ciebie nie zrobi i takie nastawienie buduje się już do rana. Tak od od rana jesteś wkurzoną osobą to co? Wieczorem magicznie się przestawisz na zabawę albo liczysz, że ktoś to zrobi. Nikt temu nie podoła. Tylko Ty. 💪 Jak nauczyć się dobrze tańczyć?Już od rana nastawiaj się na dobrą zabawę. Nakręcaj się na humor, dobrą muzykę, fan, fajne zasady w dobrym tańcuJak nauczyć się dobrze tańczyć?Nastaw się na dobrą zabawę;Brak wstydu (bez perwersji 😇), nie ograniczaj się, nie wstydź się głośno śmiać albo do kogoś zagadaćMożesz odmawiać, jeśli nie pasuje Ci kawałek, rodzaj tańca. Powiedz o tym partnerowi/partnerce. Nie bój się obcych. Wręcz wypada, żeby partner zatańczył ze wszystkimi Paniami przy jego patrz na nogi – serio. W dobrym tańcu najważniejsza jest równowaga. O wiele ważniejsza od z partnerem/partnerką. Impreza to coś więcej niż tylko czujesz się niepewnie przed imprezą poproś znajomą/znajomego o „roztańczenie”skorzystaj z lekcji i kursów tańca. Polecam również te internetowe (online) – dadzą Ci bardzo to radość i przyjemność, więc zupełnie się nie przej mój jeśli coś Ci nie wyjdzieJak szybko nauczyć się dobrze tańczyć Do opanowania podstaw każdego tańca w zupełności wystarczy ci 20 godzin zegarowych na zajęciach, a jeśli skorzystasz z dodatkowej pomocy w postaci kolegów lub koleżanek albo nauki tańca przez internet to twoje umiejętności dosłownie wystrzelą w kosmos. Możesz się śmiać, ale to na prawdę działa. Ucząc się samemu w domu przy komputerze albo komórce łatwiej jest Ci si skupić na sobie i na nauce, na powtarzaniu kroków i figur. Jak nauczyć się dobrze tańczyć? W domu nic Cię nie rozprasza tak jak fajne dziewczyny i instruktorki na zajęciach. 😉 Bo jaki jest Twój cel? Nauczyć się tańczyć czy tylko poobserwować jak fajnie robią to inni – profesjonaliści. Oni już się tego nauczyli, a teraz Twoja kolej, więc rusz się i skup na zadaniu i zajęciach większość kursantów tylko obserwuje i powtarza. Jak nauczyć się dobrze tańczyć? W domu jesteś sam i skupiasz się na sobie. To jak z zadaniami w szkole…Jak skutecznie nauczyć się tańczyćPrzypomnij sobie jak uczyłeś się w szkole rozwiązywać jakieś zadanie albo nawet jak uczyłeś się czytać… Jak nauczyć się dobrze tańczyć? – Tak samo. To co pokaże nauczyciel to jedno, a to co samemu zrobisz to zupełnie coś innego. Kiedy nauczyłeś się czytać? Czy w tedy gdy ktoś pokazał Ci literki i powiedział jak się nazywają – się czytać, ale tak ładnie bez „dukania” dopiero w momencie, w którym samemu wziąłeś książkę do ręki i zacząłeś ją czytać. Samemu. może pod przymusem, ale samemu. to jest słowo z zadaniami z matematyki… nauczysz się je rozwiązywać dopiero kiedy samemu nad nimi przysiądziesz i się zastanowisz. Samo przepisywanie z tablicy nic, ale to nic nie tańcem jest tak samo, żeby nauczyć się dobrze tańczyć. To co zrobisz samemu jest o wiele, wiele więcej warte, niż ślepe powtarzanie nowych kroków i figur. Trzeba zwyczajnie wstać i zrobić te parę ćwiczeń, następnie je powtórzyć i powtórzyć i jeszcze raz, i wejdą do głowy. 🙂 Jak nauczyć się dobrze tańczyćJak i z kim nauczyć się dobrze tańczyć Partner/partnerka do nauczyć się dobrze tańczyć jeśli brakuje Ci partnera/partnerki?Zacznij solo – serio. Zdobędziesz dzięki temu swobodę i nauczysz cię koncentrować na sobie, na swoich krokach i ruchach. Druga osoba może Ci w ręcz przeszkadzać kiedy zaczynasz ćwiczyć i uczyć się. Druga osoba to kolejny element do opanowania, a i tak masz już sporo do nauczenia. Miałem ostatnio parę do nauki na pierwszy taniec. Partnerka w stu procentach chciała polegać na partnerze i nie chodziło tylko o prowadzenie, ale myślała, czułem,że chciała by żeby on sam odwalił całą robotę za nich oboje. A w tańcu w parach tak nie ma swoje zadania, a partnerka swoje do zatańczenia. Każde jest na swój sposób niezależne od drugiego (ma własną energię w ciele) i dopiero to tworzy parę w tańcu. Jak nauczyć się dobrze tańczyć?Zacznij od ćwiczeń solo, a potem poproś o pomoc kogoś znajomego albo nawet nieznajomego. Kto wie to może być początek świetnej zabawy dla was obojga. I tak… To taż może być sposób na ranki z rozwojem i dzieleniem wspólnej nauczy Cię dobrze tańczyćCechy najlepszego instruktora rzecz – tu chodzi o Ciebie, a nie o to jak instruktor tańczy… Rewelacyjny tancerz nie oznacza od razu dobrego instruktora, ponieważ tancerz jest od tańczenia, a nauczyciel od nauczenia Ciebie dobrze tańczyć. Dlatego na to zwróć po pierwszych paru słowach będziesz wiedzieć z kim masz do czynienia. ponieważ dobry instruktor zainteresuje się Tobą, Twoim doświadczeniem, zapałem i wykorzysta to w ćwiczeniach. Może Ci się wydać, że za bardzo się Tobą interesuje. W końcu to obcy człowiek, a od razu pyta o osobistą przeszłość i czy umiesz tańczyć – wstyd się przyznać takiemu, że nie. Lecz robi to, bo chce dostosować się do Ciebie, a nie na odwrót – Ty do niego. Tutaj, to Ty rządzisz na zajęciach, bo to Ty najlepiej wiesz czego chcesz i się tańczyć. Tancerz będzie narzucał Ci to co umie i jak został nauczony. jak dobrze tańczyć – tak jak on to sobie wymyślił. Tu nie ma miejsca dla Ciebie. To on jest tu na pierwszym miejscu i bardziej będzie mu zależeć, żeby pokazać Ci to co on potrafi niż, byś Ty się realnie czegoś profesjonalnego dawno czytałem artykuł jednej z gwiazd tańca z gwiazdami, w którym pisał: „Tylko profesjonalny instruktor może nauczyć Ciebie tańczyć.” Znaczy kto? – pomyślałem. Ty? Ty masz pięć szkół tańca w samej tylko Warszawie. I co komu po twoich tytułach, jeśli i tak nie masz kontaktu ze swoimi kursantami – pomyślałem. Powiesz…, że zatrudniasz tylko profesjonalistów, ale oni przecież nie mają twoich tytułów, więc kto tu tak na serio jest profesjonalistą? Jesteś właścicielem szkół, a dopiero potem instruktorem Jest wielu świetnych instruktorów, od których nauczysz się dobrze tańczyć. Słowo profesjonalista zostało stworzone chyba tylko po to, żeby zawstydzić konkurencję. Po nic raz spójrz na siebie… Chcesz dobrze tańczyć?. Jak nauczyć się dobrze tańczyć skoro jednak „profesjonaliści” już w reklamach mówią Ci, że nigdy ich nie dogonisz, ponieważ tylko ten kto ma medale. Ba medale to już za mało. Potrzebna jest jeszcze sława. Kto ma medale i sławę dopiero umie tańczyć, więc Ty nigdy się tego nie nauczysz – kłamstwa i to sztuka! I wierz mi widziałem wielu początkujących tancerzy, którzy mnie zaskakiwali. Podchodziłem do nich i mówiłem: „O fajna ta figurka. Pokarzcie ją jeszcze raz.” Uprawiając sztukę można się zawsze uczyć i nawet ten najlepszy może się jeszcze czegoś dowiedzieć od początkujących Bo początkujący tancerze mają świeżość i od nowa mogą popatrzeć na stare i klepane nauczyć się dobrze tańczyć? Ciągle się baw i rozwijaj. 😉Jak nauczyć się dobrze tańczyć taniec sportowyJest tylko pewien szczegół… Do czego jest ci potrzebny taniec? Pytam, bo jest go kilka rodzajów. Od tańców solowych jak hip-hop, po sportowe i tych ostatnich panuje pełna swoboda i jest tylko jedna zasada: tańcz tak, żeby Twojej partnerce/partnerowi tańczyło się z Tobą wygodnie – to najważniejsze w dobrym sportowe zostały dokładnie opisane. Jak nauczyć się dobrze tańczyć? Tak, żeby można to było później rzetelnie ocenić. Tutaj nie ma dowolności i powiem więcej… Każda dowolność może skończyć się dyskwalifikacją z konkursu. Nie wiem czy to jest jeszcze sztuka (wolę tańce socialowe jak salsa, bachata i disco), czy może przede wszystkim sport, ale tutaj będzie Ci potrzebny już instruktor ściśle związany z tańcem sportowym.
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #64551286-0de3-11ed-b2de-706c75445067
Źródło: (License: CC0 Public Domain) Na początku mojej tanecznej drogi, gdy można śmiało powiedzieć, iż „pląsanie” na parkiecie było dla mnie dosłownie czarną magią szukałem poradnika traktującego o tańczeniu na imprezach, na których nie obowiązuje żaden stricte określony styl taneczny. Niestety żadne takie kompendium wiedzy wtedy nie istniało (lub nie potrafiłem go znaleźć), a ja cierpiałem katusze za każdym razem, gdy wychodziłem na parkiet i, jak się łatwo domyślić, popełniałem masę podstawowych błędów. Dzisiaj, gdy mam już pewne taneczne doświadczenie (przede wszystkim w tangu argentyńskim, ale i w takich stylach jak: salsa liniowa, kizomba czy bachata) postanowiłem podzielić się z wami częścią własnych doświadczeń zebranych w „pigułkę”, składającą się z dokładnie dwudziestu pięciu porad. Oczywiście – ilu tańczących, tyle wskazówek dotyczących tańca… Dlatego nie zamykam ich katalogu i gorąco zapraszam do dyskusji bezpośrednio pod artykułem lub na Facebooku. Być może nie wszystkie zawarte tutaj rady okażą się pomocne, ale mam nadzieję, że suma summarum, sugestie zawarte w tym „quasi-poradniku” ułatwią wam przełamanie się i zaczniecie częściej wychodzić na parkiet by zatańczyć w tzw. „parze”. A jeżeli wciąż, mimo poniższych wskazówek, dalej nic wam nie będzie wychodzić – to… chrzańcie te porady i po prostu spróbujcie się dobrze bawić, tak jak wam wygodnie :) I taka jeszcze uwaga na koniec. W niniejszym poradniku znajdziecie wskazówki dotyczące tańczenia w dalekim trzymaniu za dłonie. Sugestie dotyczące bliskiego objęcia pojawią się w kolejnym artykule. Rady zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn Rada 1. Stosujcie przede wszystkim „weselny krok podstawowy”. Zatańczy go każdy bez względu na jego poziom edukacji tanecznej. Oczywiście istnieje wiele systemów kroku podstawowego, ale jeżeli zaczynasz swoją przygodę z tańcem lub wyjście na parkiet jest dla ciebie traumatycznym przeżyciem – używaj przede wszystkim tzw. „weselnego kroku podstawowego”. Sprawdza się on także w przypadkach, w których partner jest tanecznie zaawansowany, a jego partnerka już niekoniecznie. Przez weselny krok podstawowy rozumiem tak zwanego „odbijanego”. Mówiąc w skrócie, „weselny krok podstawowy” polega na tym, że partnerzy trzymając się za ręce, najpierw przyciągają się do siebie (Faza 1), a następnie odpychają (Faza 2) – oczywiście w takt muzyki. I tak w kółko :) Oczywiście kolejność faz jest zupełnie umowna. Sugeruję to rozwiązanie, gdyż jak już wspominałem powyżej, jest to najprostszy sposób na taniec dla osób, które nigdy albo bardzo rzadko wychodzą na parkiet. Zresztą tzw. „zaawansowani” także często tańczą w ten sposób na imprezach, na których nie obowiązuje jakiś konkretny styl taneczny. Na co tutaj trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę? Po pierwsze należy pamiętać o tym, aby nigdy nie wyprostowywać w stu procentach rąk w łokciach (na końcu Fazy 1). Łokcie, które delikatnie sprężynują, pozwalają w łatwiejszy sposób ponownie przyciągnąć partnera do siebie. Po drugie „przyciąganie” i „odbijanie” powinni wykonywać równocześnie obaj partnerzy, gdyż dopiero wtedy w tańcu pojawi się odpowiednia dynamika (oczywiście figury cały czas prowadzi partner). I po trzecie, to że tańczycie „odbijanego” nie oznacza, że musicie tańczyć zupełnie w miejscu. Zawsze możecie trochę przemieszczać się po sali, oczywiście w miarę dostępnego miejsca. Skorzystajcie z tej możliwości, a taniec nawet mimo braku zastosowania dodatkowych figur nie będzie nudny. Autor: Szymon Ferfecki Rada 2. Nie „szurajcie” nogami po ziemi. Spróbujcie „dreptać” (delikatnie podnosić nogi) na bit, czyli mocniejsze uderzenia w muzyce. Podstawowy błąd poczatkujących polega na tym, że boją się chodzić w tańcu. Albo stoją w miejscu i wyciągają się do partnera/partnerki operując zasięgiem ramion, albo suwają nogami po ziemi. Jeżeli nie jesteście zaawansowanymi tancerzami po prostu chodźcie na bit: w każdym kroku podnoście delikatnie nogi i stawiajcie je w tym samym lub innym miejscu. Innymi słowami – róbcie wyraźne kroki. Wbrew pozorom jest to dużo łatwiejsze niż się wydaje. Stosując tę prostą metodę bez problemu zatańczycie do rytmu i figury same zaczną wychodzić. Gdybym to tylko wiedział kilka lat temu, moje taneczne życie byłoby znacznie prostsze… :) Podkreślę raz jeszcze – nie chodzi tutaj o „człapanie”, ale lekkie odrywanie stóp od parkietu (z przemieszczeniem lub w miejscu) na mocniejszy akcent w muzyce.. Rada 3. Niezależnie od tego czy prowadzisz, czy podążasz, staraj się jak najczęściej robić małe lub średnie kroki. Jeżeli jesteś początkującym tancerzem pamiętaj, by jak najczęściej redukować długość swojego kroku. W szczególności wysocy partnerzy (o długich nogach), gdy przesadzą z długością kroku mogą wywołać pewien dyskomfort u partnerki, która… nie będzie mogła za nimi nadążyć. Dlatego zanim następnym razem wyjdziesz na parkiet wykonaj małe ćwiczenie. Spróbuj pójść mały krok do przodu (tak na własnego „czuja”). A teraz skróć go o jedną trzecią lub nawet o połowę. Wierz mi: dopiero teraz zaczniesz chodzić używając małych kroków. Wciąż nie ufasz moim słowom? Sfilmuj sposób w jaki chodzisz „swoimi” tzw. małymi krokami. I co? Założę się, że po obejrzeniu tego filmiku uznasz, iż nie są one tak małe jak ci się na początku wydawało (jakby się ktoś pytał – ja właśnie taki zakład kiedyś przegrałem). Wynika to z prostej arytmetyki. Załóżmy, że twoja stopa ma np. 25 cm. Dwie razem plus odległość między nimi ok. 15 cm dają razem 65 cm, a to już całkiem sporo. Długie kroki są oczywiście jak najbardziej dozwolone, ale w miarę możliwości staraj się tańczyć jak najbardziej „kompaktowo” za pomocą małych i średnich kroków. Wygląda to dużo lepiej. Dodatkowo dla partnera, niezależnie od tego czy prowadzisz czy podążasz, odczucia w tańcu będą dużo przyjemniejsze niż gdybyś tańczył(-a) wyłącznie za pomocą długich kroków. Autor: Szymon Ferfecki Rada 4. Oszczędzajcie kolana. Starajcie się, by cały czas były lekko zrelaksowane. Gdy będziesz często tańczyć na przeprostowanych lub na zbyt ugiętych kolanach, istnieje prawdopodobieństwo, że je trochę nadwyrężysz. Poza tym taniec na zbyt sztywnych lub zgiętych nogach wywołuje dużo szybciej zmęczenie. Dlatego prawidłowe ustawienie kolan jest niezbędne do tego by przetrwać trudy całej nocy spędzonej na parkiecie. Aby ustawić kolana, tak by były one w „idealnej” pozycji do tańca wykonaj krótkie ćwiczenie. Stań na lekko rozszerzonych nogach. Następnie przeprostuj na chwilę kolana i bardzo powoli zacznij je rozluźniać. Kontynuuj dopóki nie poczujesz, że kolana „spadają” ci w dół pod wpływem grawitacji. Pozycja kolan tuż przed tym momentem jest właśnie rekomendowaną pozycją dla twoich kolan w trakcie tańca. Jeżeli nie masz jeszcze wyrobionego nawyku odpowiedniego relaksowania kolan po wejściu na parkiet, to tuż przed imprezą popróbuj kilka razy znaleźć dla nich idealną pozycję i postaraj się zapamiętać, to wrażenie, w którym nie są one ani przeprostowane, ani zbytnio ugięte (czyli trzymane wyłącznie za pomocą siły twoich mięśni).. Rada 5. Pod żadnym pozorem nie patrzcie pod nogi podczas tańca (np. żeby sprawdzić, czy dobrze stawiacie kroki). Jest to jeden z najbardziej podstawowych błędów robionych przez początkujących tancerzy. Spojrzenie w dół na własne nogi oznacza pochylenie głowy, a tym samym odgięcie kręgosłupa szyjnego do przodu (czyli mówiąc wprost: „zgarbienie się”), co powoduje, że tańczący momentalnie traci oś. Bycie poza własną osią w przypadku mężczyzny utrudnia mu przekazywanie poprawnych impulsów dotyczących prowadzenia, a w przypadku partnerki – ich odbieranie. Wierzcie mi lub nie, ale to zupełnie „rozwala” taniec. Dodatkowo nie odkryję tutaj Ameryki, jak powiem, że nie wygląda to dobrze dla przypadkowych widzów, kiedy tancerze tańczą przygarbieni. Dlatego podkreślę raz jeszcze, pod żadnym pozorem nie patrzcie pod własne nogi podczas tańca, a że czasem nadepniecie partnera, to i tak będzie dla niego mniejszy dyskomfort w porównaniu z fatalnym odczuciem, które towarzyszy tańcowi z osobą, która ciągle patrzy pod własne nogi. Rada 6. Nie trzymajcie własnych dłoni kciukami. Niech pozostaną lekko odgięte do góry. Wydaje się to banalne w swojej prostocie, ale wierzcie mi, że na początku tanecznej drogi dość trudno jest stale o tym pamiętać. Dlatego wierzcie mi (bądź nie), ale będziecie bardzo długo będziecie łapać się na tym, iż przyciskacie kciukiem dłoń partnera. Dlaczego nie powinno się tego robić? Ano dlatego, że po prostu zaciśnięty kciuk utrudnia poprowadzenie i wykonanie obrotów partnerki i własnych z powodu powstania efektu zakleszczenia dłoni. Oczywiście nie jest to jakiś straszny błąd, który sprawi, że nie da się w ogóle tańczyć. Ale jeżeli chcecie podnieść jakość swojego tańca naprawdę warto pomyśleć o zmianie trzymania dłoni partnera w taki sposób, by kciuk był lekko odgięty do góry. Rada 7. Trzymajcie dłonie partnera za pomocą „haczyków”. Sposobów trzymania rąk partnera jest przynajmniej kilka, ale najprostszy z nich to po prostu zrobienie haczyków z własnych dłoni. Zaczepienie takim lekko „usztywnionym” haczykiem dłoni partnera sprawi, że nie będziecie się martwić o to, że partner wam „odleci” podczas bardziej dynamicznie wykonywanych figur. Rada 8. Oddychajcie podczas tańca. Najlepiej przeponowo. Wiem, że to znów brzmi jak banał… Ale z doświadczenia wiem, że nie jest tak prosto uspokoić oddech i wprowadzić regularne wdechy i wydechy, wkomponowując je w rytm własnego tańca. W każdym razie próbujcie. Na pewno przełoży się to na jakość waszego poruszania się po parkiecie. Rada 9. Pamiętajcie, że nie tańczycie sami na parkiecie. Wyznaczcie sobie prostokąt mniej więcej o wymiarach jednego metra na półtora i się go trzymajcie (jak jest ciasno, to oczywiście obszar tańca należy odpowiednio zmniejszyć). Wydaje mi się, że ta wskazówka nie wymaga zbytniego rozwinięcia. Postarajcie dopasować dynamikę swojego tańca oraz „zakres” ruchu do warunków panujących na parkiecie. Co tu dużo mówić: bezkolizyjny taniec niesie w sobie dużo większa dozę przyjemności niż wpadanie co chwilę na inną parę. Dodatkowo pamiętajcie o tym, że im mniej miejsca na parkiecie, tym bardziej jest uzasadnione robienie jak najczęściej małych kroków. Rada 10. Patrz na partnera/partnerkę i uśmiechaj się do niego. Pamiętaj, że zawsze, niezależnie od tego czy prowadzisz czy podążasz, tańczysz z jedną osobą. Dlatego zawsze poświęcaj jej maksimum uwagi. Wierz mi, że jeżeli nie jesteś na niej skoncentrowany, ona z pewnością to wyczuje i taniec żadnemu z was nie będzie już sprawiał wielkiej przyjemności. Czyli innymi słowami – receptą na udany taniec jest „bycie z partnerem”. Może to zabrzmi trochę filozoficznie, ale staraj się by w każdym momencie twoja energia, którą wyzwalasz w swoich ruchach, była zawsze maksymalnie nakierowana na centrum drugiej osoby. No i uśmiechaj się jak najwięcej. Uśmiech pozwoli wybaczyć nawet największe techniczne błędy, które zdarzy ci się popełnić. I taka mała uwaga dla panów. To, że radzę tutaj skoncentrować się w stu procentach na partnerce nie oznacza, że powinniście zapomnieć o obserwowaniu swojego bezpośredniego otoczenia. Co jak co, ale bezpieczeństwo waszej partnerki na parkiecie jest jednym z waszych priorytetów. Rady dla mężczyzn Rada 1. Tańcz do rytmu i spróbuj bawić się muzyką, gdyż często w ten sposób osiągniesz lepszy efekt niż tańcząc wyszukane figury. Jest to oklepana rada, powtarzana często na różnych kursach tańca. Ale mam wrażenie, że mimo tego, iż ciągle się o niej mówi, i tak panowie bardzo często próbują pokazać swoją męskość za pomocą dużej liczby wyszukanych kroków. A wystarczy tak naprawdę skoncentrować się na partnerce, robić swój krok podstawowy, bawić się tempem tańczenia i raz na jakiś czas wykonać obrót – partnerki lub swój. Tylko tyle i aż tyle. Podsumowując tę radę powiem tak: spróbujcie sobie wyobrazić, że krok podstawowy to „ciasto”, a figury to „rodzynki w cieście”. Zbyt duża ilość rodzynek zawsze spowoduje, że ciasto się „rozwali”. Rada 2. „Weselny krok podstawowy” wystarczy by zatańczyć kawałek. Jeżeli naprawdę nie czujesz się na siłach, żeby robić jakiekolwiek figury, pozostań przy kroku podstawowym. Lepiej wykonać go z wyczuciem i do rytmu, niż próbować wykonywać figury, co do których nie czujesz pewności, iż potrafisz dobrze je wykonać. Będę powtarzał do znudzenia: komfort partnerki przede wszystkim :) Rada 3. Nie szarp partnerki rękami i nie próbuj zatańczyć tej samej figury kilka razy z rzędu, jeżeli nie wyszła ci za pierwszym razem. Jeżeli partnerka nie wykona danej figury, to są dwie możliwości: albo źle ja prowadzisz, albo po prostu ona nie potrafi jej zatańczyć. Pamiętaj – nic na siłę. Jak coś nie wychodzi, odpuść. Zdecydowanie nie polecam wyrywania rąk w celu poprowadzenia figury, na której właśnie się zafiksowałeś lub którą chciałbyś zaszpanować „publiczności”. Jeżeli figura nie wyszła za pierwszym razem, jest duża szansa, iż nie wyjdzie po raz kolejny. A jak już nie wyjdzie dwa razy z rzędu, to możesz być pewny, że za trzecim razem także nie odniesiesz sukcesu. Dla partnerki takie ciągłe próbowanie oznacza z reguły duży dyskomfort (przy każdej próbie coraz większy). Odpuść więc ambicjonalną chęć udowodnienia sobie, że jesteś tanecznym „macho” i przejdź do kolejnej prostszej figury, która obojgu wam sprawi dużo większą frajdę. Lub… baw się muzyką i krokiem podstawowym. Rada 4. Prowadź generalnie z użyciem trzech palców: wskazującego, dużego i serdecznego. Kciuka jak już wiesz z jednej z powyższych porad nie polecam używać. Co do pozostałych palców możesz także odpuścić sobie ten najmniejszy. Trzy środkowe palce w zupełności wystarczą do pewnego i komfortowego poprowadzenia partnerki. Rada 5. Prawidłowe prowadzenie do obrotu partnerki pod ręką to raczej mały ruch nad jej głową, a nie olbrzymi zamach wyrywający jej rękę. Jeżeli chcesz poprowadzić przyjemny obrót pod ręką, podnieś dłoń partnerki tuż nad jej głowę (jakieś pięć do dziesięciu centymetrów) i przekaż jej za pomocą dłoni delikatny sygnał do obrotu. Oczywiście szeroki ruch ręką nad jej głową także poprowadzi do obrotu, ale jego „przyjemne” wykonanie wymaga dużo większej wprawy. Rada 6. Jeżeli chcesz prowadzić obrót partnerki pod swoją ręką, raczej wybierz ten w lewą stronę, chyba że Twoja partnerka umie już trochę tańczyć i dobrze radzi sobie z obrotami. Nie wiem dlaczego, ale początkujące partnerki mają bardzo duży problem z wykonaniem obrotu w prawo, dlatego jeżeli nie czujesz się bardzo pewnie w prowadzeniu albo widzisz, że twoja partnerka nie jest parkietową wymiataczką, stosuj raczej bezpieczniejszą wersje obrotu, czyli obrót w lewo (w szczególności, gdy prowadzisz go jedną ręką). Zresztą zdarzyło mi się wielokrotnie, że przy poprowadzonym obrocie w prawo, partnerka zaczynała go już robić, by nagle, nie wiadomo dlaczego, zmienić kierunek na przeciwny (ten bardziej dla niej naturalny). Nie muszę chyba tutaj dodawać, że przy mocnym i zakleszczonym trzymaniu partnerki podczas obrotu (vide rada o kciukach), taka nagła zmiana kierunku grozi małą kontuzją nadgarstka. Rada 7. Jak już podniesiesz rękę do góry to wykonaj obrót partnerki. Często poczatkujące partnerki traktują podniesienie ręki, nawet z dala od własnej głowy (osi) jako sygnał do wykonania obrotu. Aby unikać kolizji, raczej przyjmij zasadę, że ręka w górę oznacza obrót (w szczególności na początku utworu, gdy badasz umiejętności taneczne partnerki). Pozwala to na uniknięcie przypadkowego zdarzenia w przypadku, gdy po prostu podnosisz rękę by wykonać własną figurę. Oczywiście, jeżeli partnerka w miarę dobrze sobie radzi na parkiecie możesz próbować bardziej nieoczywistych kombinacji tanecznych. Rada 8. Gdy partnerka zacznie robić obrót sama bez twojego prowadzenia nie powstrzymuj jej. Ta rada koresponduje z tą omówioną powyżej. Jeżeli już z jakiś bliżej niewyjaśnionych przyczyn „samobieżna” partnerka zacznie obrót pod twoją ręką pozwól jej na to. Będzie to znacznie przyjemniejsze i bardziej bezpieczne dla Was obojga niż walka między twoim prowadzeniem i jej podążaniem. Rada 9. Nie prowadź wychyłów partnerki, jeżeli tego naprawdę nie potrafisz dobrze robić. Wiem, że wychyły fajnie wyglądają, ale po pierwsze, ty jako partner musisz potrafić je dobrze i pewnie wykonać, a po drugie twoja partnerka także powinna mieć doświadczenie z tego typu figurami. Napiszę wprost: źle wykonany wychył partnerki może skończyć się wywrotką albo nawet kontuzją (w szczególności partnerki, której nie uda ci się utrzymać). Rada 10. Po zakończonym tańcu odprowadź partnerkę na miejsce, a nie zostawiaj na środku sali. Buziak w policzek także może być miłym podziękowaniem za taniec. Jest taka niefajna maniera wśród części partnerów, że po skończonym tańcu po prostu zostawiają partnerkę na środku sali. Najwyższy czas to zmienić! Jak już znalazłeś odwagę by podejść do dziewczyny w celu poproszenia jej do tańca, po jego zakończeniu odprowadź ją na miejsce, w którym się znajdowała przed jego rozpoczęciem (chyba, że dziewczyna sama zasugeruje inne miejsce). Wierz mi, że sprawisz jej tym dużą przyjemność. I jeżeli w samym tańcu ci nie szło za dobrze, taki drobny gest pomoże Ci poprawić wrażenie, jaki pozostawisz w oczach partnerki. Dla mnie proszenie do tańca, sam taniec i odprowadzenie na miejsce są jedną całością i nie wyobrażam sobie, żeby mogło zabraknąć tego ostatniego elementu. Rady dla kobiet Rada 1. Rób mniej niż więcej. Nie wykonuj figur za partnera. Jeżeli nie czujesz prowadzenia, to może oznaczać dwie rzeczy: albo partner w danym momencie nie prowadzi żadnej figury, albo nie umie tego zrobić. Zakładaj zawsze pierwszą opcję, czyli nie domyślaj się intencji partnera i nie rób nic, czego nie czujesz. Jeżeli partner nie potrafi poprowadzić dobrze kroku, to jest to jego problem, a nie twój. Wykonywanie nieprowadzonych przez partnera figur rzadko przynosi oczekiwany skutek, znacznie częściej powoduje dodatkowe problemy. No cóż, w tańcu nie ma demokracji :) Tutaj rządzi partner. Dla przykładu… Nie zawsze musi być tak, że tańczycie przodem do siebie. Czasem partner może spróbować cię zaskoczyć, np. obchodząc za plecami. Dlatego jeżeli nie czujesz sygnału do obrotu w celu podążenia za partnerem, dalej „rób dalej swoje”. Czyli tańcz swój krok podstawowy i nie obracaj sama by stanąć do niego przodem. Każda figura, w tym ww. obrót za partnerem, jest prowadzona. Pozwól więc facetowi się wykazać i nie domyślaj się tego co masz zaraz zrobić. Powtórzę raz jeszcze: rób wyłącznie to co naprawdę czujesz. Jeżeli partner tańczy nudno, to trudno – odbijesz sobie z następnym lepszym tancerzem. Poza tym nigdy a to nigdy, nie rób sama wychyłów. Mało doświadczony partner, nieprzygotowany na taki manewr, po prostu cię nie utrzyma i w najlepszym razie oboje przewrócicie się na parkiecie (w najgorszym – polecisz sama, często bezpośrednio na głowę). Rada 2. Nie naprawiaj błędów za partnera. To rolą partnera jest naprawić błędy w tańcu. I nie ma tutaj znaczenia, czy został on popełniony przez ciebie, czy przez niego. Poprawianie błędu w tym samym czasie przez partnera i partnerkę często oznacza niepotrzebną taneczną kolizję. Jeżeli zaczniesz wykonywać ruch i po chwili zdasz sobie sprawę, że jest on błędny, nie przejmuj się tym i po prostu go dokończ. Nagła zmiana kierunku podczas jego wykonywania spowoduje dużo niepotrzebnego zamieszania i utrudni partnerowi zareagowanie na tę sytuację. Rada 3. Jak mężczyzna podniesie dłoń do góry, nie oznacza to, że poprowadzi on zaraz obrót pod ręką. Twój obrót pod ręką powinien mieć miejsce, gdy partner podniesie dłoń nad twoją głowę (oś) i da nią mniej lub bardziej delikatny sygnał do obrotu. Samo podniesienie dłoni do góry, w szczególności z dala od twojej głowy oznacza wyłącznie to, iż partner podniósł rękę. Dlaczego partnerzy czasem podnoszą rękę nie prowadząc cię do obrotu? Dlatego, iż czasem także chcą sami chcą wykonać własny obrót lub jakąś inną bardziej „wyszukaną” figurę :) Rada 4. Jak partner wychyli Cię do tyłu nie wieszaj się na jego ręce całym swoim ciężarem. Często niedoświadczeni partnerzy, którzy podejrzą wychyły wykonywane przez innych facetów próbują je powtórzyć ze swoimi partnerkami. Oczywiście, gdy nie mają ku temu odpowiedniego przygotowania, to zbyt „mocne” wykonanie przez ciebie tej figury może spowodować, że nim się zorientujesz, znajdziesz w pozycji horyzontalnej na parkiecie – sama lub razem ze swoim partnerem. Przyznam się tutaj, że raz w taki sposób wyłożyłem się z partnerką. Nic przyjemnego, nie polecam. No i ci okropni gapie :) Rada 5. Daj się odprowadzić partnerowi do stolika. Nie uciekaj z parkietu po zakończonym tańcu. Dla mnie odprowadzenie partnerki na miejsce jest elementem tanecznego rytuału oraz stanowi swego rodzaju przyjemność (i dla wielu innych partnerów również). Pozwalaj się więc odprowadzać do stolika i dziękuj partnerowi za wspólny taniec, nawet w przypadku, gdy nie był on najwspanialszym tanecznym przeżyciem w twoim życiu.
facet tanczy lepiej od dziewczyn